Dziwny problem z fajkami na swiece!?

[longman]

Witam
przepraszam za brak polskiej czcionki ale nie mam jej na kompie
zaczne od poczatku bo moze wydarzenia poprzedzajace usterke maja znaczenie,
poniewaz jade na dluga wyprawe przez europe postanowilem generalnie sprawdzic auto przy okazji przegladu glownego

wymienilem rozrzad, plyny plus filtry, wszystko robil moj mechanik ktory nigdy wczesniej nie zawalil zadnej roboty i serwisuje wszystkie auta w mojej rodzinie

po odebraniu autko super wszystko dziala jak nalezy ale po 4 dniach podczas jazdy slysze cos jakby wybuch, brak mocy i auto gasnie.
otwieram maske i widze ze 2 fajki spadly ze swiec, wiec mysle pewnie moj mechanik nie wcisnal fajek porzadnie i teraz spadly.
wcisnalem fajki na miejsce, auto odpalilo bez problemu i pojechalem do domu
wieczorem wybralem sie w krotka trase i po paru km znowu to samo.
tym razem wszystkie spadly!
wcisnalem je na miejsce i pojechalem 3 km do domu.
pod domem sprawdzilem fajki - wszystkie byly uniesione a jedna moglem spokojnie wymontowac dwoma palcami bo byla wysunieta tak daleko
czy to mozliwe ze w komorze ze swiecami tworzy sie podcisnienie i wypycha fajki?
macie pomysly co to moze byc bo ja nigdy takiego problemu nie mialem?
wielkie dzieki