Awaria elektryki pedału gazu - dla potomnych
Jak awarie to na całego :) - po pompie wtryskowej przyszła pora na pedał gazu. Historia dla potomnych:).
Wszystko zaczęło się niedługo po wymianie pompy na nową .. na trasie Polska - Portugalia .. jedzie sobie człowiek spokojnie niemiecką autostradą a tu nagle zaczyna migać kontrolka świec żarowych (w tym momencie panika w oczach po poprzednich przygodach z pompą [pop] ), pedał gazu nie reaguje, silnik chodzi ale tak jakby bez biegu (na 'luzie'). Chwila rozterki, awaryjne i stop na poboczu - silnik chodzi, znaczy się pompa chyba działa, ale na gaz i biegi zero reakcji. Pytanie się rodzi co tu zrobić - gaszę silnik, niepewnie odpalam (ciągle w głowie mając poprzednią awarię pompy), odpalił, ufff znaczy się chyba nie pompa ;) [metal]. Pedał gazu znowu działa, wszystko wydaję się ok, jadę dalej.
I tak zjechałem całe Niemcy, wszystko było ok, za Paryżem znowu to samo - miga kontrolka świec żarowych, gaz nie działa, samochód jedzie na luzie. Pobocze, zgaszenie silnika, odpalenie, pedał działa, jadę dalej. Wszystko niby ok, ale silnik trochę dziwnie chodzi - tak jakby się trochę dławił, bez mocy. I bah po parenastu km znów to samo. Pobocze, gaszenie silnika, odpalenie i w drogę.
I tak jeszcze dwa razy, mówię sobie trzeba znaleźć jakiś serwis forda, nie da się tak jechać. ASO udało się znaleźć ale zlali mnie mówiąc, że mają dużo roboty i nie zerkną co się dzieje [boshe], wykręcili jakiś nr telefonu gdzie jakiś assistance podał mi namiary na inne serwisy forda w okolicy. Jedno ASO zamknięte na wakacje, drugie czynne - jakoś udało się z francuzami dogadać, mechanik wziął fokę na kompa, diagnoza - (z tego co zrozumiałem z łamanej angielszczyzny, francuskiego i języka rąk) pedał gazu, a dokładniej jego układ elektroniczny (do tej pory myślałem, że pedał gazu połączony był linką z silnikiem jak za dawnych czasów, ale widać się myliłem ;)) co wysyła sygnały do kompa się resetuje się czy coś takiego, i komp odcina go od pompy. Zgaszenie silnika i odpalenie go na nowo zmienia jakieś ustawienie czy coś i działa. Pedału mi nie wymienili bo nie mieli na stanie. Coś tam magik zamieszał na kompie i powiedział, że powinno być ok teraz, żebym potem sobie zmienił pedał a teraz spokojnie jechał, a jakby znowu przestał działać zgasić i odpalić autko na nowo. Pytam się ile się należy .. a oni na to, że nic :).
I tym sposobem dojechałem do Hiszpanii .. tam znów silnik zaczął dziwnie pracować i bah znów pedał gazu przestawał działać. Z km na km było coraz gorzej, wizyta w ASO w Hiszpanii, pół dnia minęło zanim się za autko zabrali. Na szczęście potwierdzili diagnozę francuzów - elektroniczna część pedału gazu jest padnięta i stąd wszystkie kłopoty. Około 70euro pedał, 50 parę robocizna + podatek, w sumie wyszło prawie 160euro za naprawę. Od tej pory foczka śmiga jak za dawnych czasów :).
Podsumowując - mrugająca kontrolka świec żarowych, niereagujący pedał gazu i biegi + silnik chodzący jak 'na luzie' = najprawdopodobniej padnięta elektryka pedał gazu.
|