Forum Focus Klub Polska

Forum Focus Klub Polska (https://forum.focusklubpolska.pl/forum.php)
-   Inne techniczne (https://forum.focusklubpolska.pl/forumdisplay.php?f=10)
-   -   [FFI] Kolizja (https://forum.focusklubpolska.pl/showthread.php?t=14456)

eKoNoVeMbEr 07-01-07 18:51

[FFI] Kolizja
 
Witam!

Dzisiaj w miejscu w którym bym się najmniej spodziewał, na parkingowym skrzyzowaniu, jadac z predkoscia taka ktora umozliwia zmiane biegu z 2 na 3, czyli około 35km/h zostałem uczubnięty przez rodzinnego forda fusion i prawie przez hone accord.

Z racji podekscytowania i niebanalności sytuacji, i zachowania panów policjantów postanowiłem opisac to na forum.

Całość zdarzenia miała miejsce na ul. Prowansalskiej w Katowicach na parkingu Geanta i sklepów "trzech stawów".

O godzinie 15 27 wsiadłem do foki z myślą ze juz za chwilke bede witał sie z gąską w domowym ogródku. Nie wiedziałem o tym że juz za 4 minuty będe stać na deszczu dzwoniąc pod 112.

cześć I

Jak to wyglada zawsze na poczatku nie musze tłumaczyć, wrzucamy 1dyneczke, swiatelka, pasy, i ruszamy. Pierwszy zakret pokonałem bez wiekszych trudnosci, na drugim droge z zaskoczenia zatarasowała mi starsza pani a właściwie jej wozek z zakupami ktory, beztrosko przejechał przed maska - pomyslalem o maly wlos i byłaby ogromna rysa. Aż dostałem gęsiej skórki... Pokonujac ostatni zakret wszedłem na prostą gdzie byłm w stanie wrzucic 2ke i gaz do dechy, na blacie 10, 11,12...20, 25,30km/h... wrzucam 3ke i jeszcze troszke naciskam. Do okoła zadnych aut poza ciezarowka ktora zaparkowana wzdluz drogi całkowicie zablokowała jeden pas ruchu nie mówiac juz o tym ze ani tamci nie widzieli mnie, ani ja ich. Dojezdzam do felernego skrzyzowania, postanawiam troszke wychamować i "wystawic" sie na tyle zeby zobaczyc czy cos nie jedzie ... i tu nage czarny fusion wyłonił sie zza ciezarówki, ja po hamulcach ale odległosc 2m to za mało zeby wychamować i bah, a potem raz jeszcze bah. Nie zapomne tej chwili kiedy auto pojawia sie na skrzyzowaniu a ty naciskasz hamulec z nadzieja ze uderzenie, bo w tym wypadku przy takiej nawierzchni i padajacym deszczy nie moze byc mowy o wychamowaniu, bedzie na tyle słabe ze nie potrzebna okarze sie poduszka powietrzna i strefy zgniotu - nigdy nie wiadomo z jaka szybkoscia bedzie jechał "ten drugi". Auto zgasło, ja znalazłem się na prawym nadkolu i czesciowo na drzwiach fusiona a na tyłach fusiona slicznie zaparkowała, choc delikatnie, chonda accord. Dodam ze skrzyzowanie było obok handlowego ronda wiec było na nim stosunkowo duzo samochodow...

cześć II

Wysiadłem z samochodu i nie ogladajac sie w tył na swoje uszkodzenia ani nie myslac o winie ktoregos z nas poszedłem do samochodu nr1 czyli fusiona i pytam sie czy nikomu nic sie nie stało. Ku mojemu zdziwieniu kierowca lat około 45 z wielkim zaparciem usuluje przekrecic kluczyki i odpalic auto - bezskutecznie oczywiscie. Kiedy nie reagował na mnie za szybą poszedłem do hondy (do tej pory niewiem czemy wszyscy siedzieli w samochodach) i spytałem czy wszystko ok? Usłyszałem:"ty kurva huiu jak jezdzisz teraz nie zdarze na samolot jak tylko wyjde to ci tak zapierole ze sie nogami nakryjesz (...)", chłopina szarpał sie i w zapietych pasach usiłował wyjsc z auta :)

Wróciłem do siebie i pełen obaw wkładam kluczyki do stacyjki i przekrecam, rzech rzech rzech i odpalił - pomyslalem sukces, wrzucam wsteczny i zapalam swiatła - sukces. Z racji tego ze w kolizji nie ucierpial zaden z pasarzerow wycofałem auto na najblizsze miejsce parkingowe dosłownie o 10 kroków od skrzyzowania. Kiedy ruszałem z fusiona wypadła starsza pani i krzyczała ze po policje bedzie dzwonic a bandyta ucieka. Nie przejmujac sie zbytnio zaparkowałem... Po raz kolejny ide do fusiona i pytam czy wszystko ok? Kierowca wyszedł, a przed tym włączył awaryjne i na moja prozbe ze skoro nikt nie ucierpiał moze z drogi zjechac odrzekł że:"ja sie z tad nie ruszam, jak przyjedzie policja to niech wie kto gdzie był". Ja tylko dodałem ze szanowny pan moze dostac mandat za to ze stoi na drodze ale jednym uchem wleciało a drugim wyleciało... Międzyczasie wypadł kierowca hondy i leci w moja strone, ale nie zwrócił uwagi ze biegająć po mokrych kratkach sciekowych a co za tym idzie okrutnie wyslizganych mozna i zrobil to ... bchnąc o ziemie. Wstał, troche agresji zostawił na asfalcie, i rozmawiał juz bardziej spokojnie (był w białej koszuli i kremowych spodniach wiec nie musze mówic jak atrakcyjnie wygladał). Ja, jako ze ktos pierwszy musi, przeprosiłem za zaistniała sytuacje i raz jeszcze zaproponowałem usuniecie pojazdów z drogi - powiem nieskromnie ze chyba myslalem najtrzezwiej z wszystkich biaracych udzial w kolizji. Odpowiedz była negatywna a wiec ich sprawa. Uzgodnilismy, a wlasciwie narzucono mi ze to ja mam dzwonic po policje bo to moja wina. Pomyslalem ze czemu nie, na jedno wyjdzie kto zadzwoni, wazne a zeby zadzwonił szybko bo na kolegów pewnie z pol godziny poczekamy. I dzwoniłem, z 4 razy na 997, a potem 2 razy na 32997, nastepnie kiedy juz zaczeli mnie podejrzewac o to ze nie dzwonie na policje a gdzies indziej w ramach despreacji zadzwoniłem na 112 ale i tak nie obyło sie bez 7 min czekania przy sluchawce. Swoja droga ciekawy byłem gdzie dzwonia tamci - inni kierowcy skoro mieli telefony przy uszach i z kims rozmawiali. Nieważne. Wreszcie sie ktos odezwał z centrum ratownictwa w Katowicach, podałem swoje presonalia i cos sie stało. Aha na poczatku przeprosilem ze dzwonie pod tem numer, ze powinieniem pod 997 ale nikt nie odbierał...rozmwoca powiedzial ze nic sie nie stało, numery ratunkowe zostały połączone i czy pod 997 czy 112 jest bez roznicy. Dostałem wiadomosc ze patrol juz wyjechał i udałem sie z nia do obydwu kierowców, byli tak zajeci rozmawianem z kims przez telefon ze nawet nie zwrocili uwagi. Cóż - pomyslalem, pujde do siebie do foczki usiade i poczekam na patrol. Miedzyczasie jeszcze troszke pogrzebałem przy peknietym zderzaku i probowalem otworzyc maske ale nie dało rady, nawet kluczyka sie włozyc nie dało a nie chciałem na siłe bo potem nie wyciagne. Włączyłem sobie ogrzewanie i oczekujac na miejscu parkingowym wraz z innymi uczestnikami ktorzy "musieli" stac na drodze, czekalem na przyjazd niebieskich.

cześć III ostatnia


Przyjechali! I na samym poczatku jadac z tej samej strony co ja, o mały włos inny pojazd wymuszajac pierszenstwo nie klupnoł w nich. Wtedy usłyszałem głośne choc tłumione przez zamkniete szyby "kurva jak on jezdzi ja pierdle" i zobaczyłe policjanta wymachujacego łapkami w radiowozie. Przyznam szczerze nie wiedziałem czy to prawidziwa policja czy moze ukryta kamera... Zeby było zabawnie przyjechali tez foczką.

Kiedy wyszli z radiowozu i podeszli do mnie, jako ze jedyny wyszedłem z samochodu do nich, spytali:"A czy innym mamy zaproszenie wysłąc czy co?", odpowiedziałem ze jeden pojazd to fusion a drugi to accord. Poprosił pan policjant zebym po nich poszedł...i jakos tak chyba punktów nałapałem ze do nich pierwszy wyszedłem:)

Wszyscy w 9 spotkalismy sie koło radiowozu. 9? Tak w 9 liczac w ten sposob: ja 1, honda 1, policja 2, i fusion 3+2 osoby widzwonione przez kierowce fusiona które niby wszystko widziały. Policjanci którym dziekuje za stanowczość poprosili tylko mnie i 2 pozostałych kierowców. Cała banda krzyczac ze to moja wina i ze młodzi kierowcy to zabujcy została "z tyłu". Na poczatku rozmowy z nami nie zapytano nas o to kto gdzie jechał a o to czy było osoby ranne? No nie było. A wiec kogo jest ta honda i fusion? Własciciele podniesli głos ze to ich i ze ja w nich... Zgodnie z art któryms tam kodeksu o ruchu drogowym zostaja panowie ukarani mandatem w wysokosci 150zł za nie usuniecie pojazdów z drogi (na naszych oczach kilka innych pojazdow wyjezdzajac zza zakretu nie wiedzac ze ktos tam stoi i mały włos ale to dosłownie o 5 cm hamowało). Ja przyznam szczerze wymiękłem, ale ostrzegalem ze tak moze być... Jeszcze mi o tym dyspozytor przypomniał.
Drugie pytanie było kto gdzie jechał i dawac papiury...
Zanim zaprosili nas do radiowozu to szkoczylismy na skrzyzowanie i wyjasnilismy sytuacje w ten sposob. Policja:"To jest skrzyzowanie rownorzedne zgodnie z art ... Kodeksu o ruchu drogowym z dnia ... kierujacy zblizajac sie do takiego skrzyzowania jest zmuszony ustapic pierszenstwa pojazdowi jadacemu po prawej stronie". I teraz rozgorzało ... ło hoho. Ja byłem cicho i czekałem na swoja kolej az bede mógł cos powiedziec a cała reszta dosłownie rycała ze to moja wina i ze bez swiatel jechałem, a starsza pani z fusiona zaczeła siatkami z zakupami walic mi po masce:) Strasznie nerwowa kobitka była, choc miałem nadzieje ze trafi w szybe nie zrobiła tego.
Pierwsze poszła honda do radiowozu, potem fusion a na koncu ja. Honda wyszła bardzo szybko po 5 minutach. Fusion siedział 15 minut w radiowozie i sie wyklucał az w koncu jak wyszedł to zapomniał papiurow od nich wziasc i swojej zaszetki. Ja wchodząc do wozu, a majac strasznie długie nogi, nie wyrobiłem sie w miejscu na nie przewidzianym i z kolanka przywalilem w fotel. Odpowiedzi była natychmiastowa:"Kurvwa jak mnie po nerach pan Daniel napiertala, wez pan nie wychodz tak jak pan wchodzisz". Rozpoczeła sie rozmowa: jak szybko jechałem, dlaczego zmieszalismy z blotem kierowce hondy, jakie sa uszkodzenia, gdzie mieszkam ... ble ble ble i jakie mam u siebie uszkodzenia? Powiedziałem, co chyba było błędem, ze to to to i to i lampy potłuczone. W rezultacie wzieli mi panowie dowodzik.
Nie wiedzac co i jak mam teraz załatwic zapytałem czy mogli by mi wyjasnic. Pieknie wyjasnili ze te swistki które mam musze sie z nimi udac do ubezpieczyciela swojego a zeby on wycene szkod zrobil i zdjecia, a potem po naprawie na stacje diagnostyczna i po odbior dowodziku do urzedu komunikacji. Na koncy panowie dodali ze sa mile zaskoczeni i za chyba pierwszy raz widza tak niewyklucajacego sie i czekajacego na mozliwosc glosu uczestnika wypadku. Byłem to tego stopnia "pokorny" ze zapytali mnie czy to nie jest tak ze myslalem to moja wina była i dlatego siedziałem cicho:) Na samym koncu zapytali jak to jest ze auto ktore najwiecej ucierpialo moze jechac dalej tj silnik sie wlacza i ogolnie wszystko działa a fusion nowa fura po lekkim uderzeniu bocznym nie ruszy z miejsca, podobnie honda po czołowym pyknieciu. Kolejny raz foka zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, kolejny raz miale okazje przekonac sie ze pasy pirotechniczne to najwiekszy wynalazek w motoryzacyjnym bezpieczenstwie. Nie chcyałbym juz jednak sie o tym przekonac, ani razu, a jezeli juz to napewno nie w tym roku:)

Dodam, czego nie napisałem wyzej, ze honda sama zjechała z ulicy kiedy kazali ja przestawic, tj wlasciciel trzymajac za slupek pchał auto. Natomiast Fusion był nieco kłopotliwy...kierowca próbowal go cisnac ale było troche pod górke i zal mi sie go zrobiło, tzn nie zal ale jakos tak solidarnie i mieko na sercu w obliczu całego tego zdarzenia i postanowiłem mu pomoc - pchnelismy to auto na wyznaczone miejsce wraz z kierowca hondy ktory tez pomogl. Oczywiscie niemrawa małoznka i agresywna staruszka cały czas siedział w samochodzie kiedy my go pchalismy...niebiescy az glowa kiwali i poprosili przed samym koncem jak juz nie moglismy ucisnac zeby panie wyszły.

Wracajac do konca - kiedy kierowcy pakowali auta na lawety a policja cos tam wypisywała podszedłem do kierowcy fusiona i przeprosiłem za całe zdarzenie, przekonalem sie ze słowo "przperaszam" działa cuda. Fusion powiedział ze wszystko jest dobrze, nie wiedział ze ja tam jade i (nie mowil ze jego wina) najwazniejsze ze nikomu nic sie nie stało. Podalismy sobie łape na zgode i auto pojechalo na lawecie a po nich przyjechał jakis znajomy. Jeszcze uzyczyłem bagaznika na ich zakupy zeby nie zmokły do czasu kiedy znajomy przyjedzie a zanim laweta wezmie auto. Hondziak sam pojechał, niewiem czy do domu czy gdzie. Oczywiscie na lawecie.

Policjanci byli, choc moze sie myle, pelni podziwu dla postawy jednego z uczestników tego zdarzenie. Choc zastanawiam sie czy nie popełniłem jakis bledów, ale mysle ze nie. Najwazniejsze to nie stracic głowy i cały czas pamietac o tym ze auto to tylko auto - kawał blahy, i ze najwazniejsi sa ludzie w tej "puszce".

============================================

A teraz pytanie do Was drodzy forumowicze.

1.I co Wy na to? :)

2.Czy korzystajac z okazji nie dało by sie jakos "skorzystac" na naprawie? Tj.nikt mi w tyły nie wjechał ale mam na tylniej klapie przypadłosc która dotyczy wiekszosci focusow, czy da sie jakos dogadac z tymi w serwisie? Maski niestety nieda sie podniesc, musiałbym ja wyrwac na siłe ale wyglada na to ze sie cofnela i ten zaczep trzymajacy przod maski zaklinowal sie w zamku...tam mysle ze tez cos bedzie na rzeczy...jak do tego podchodzi rzeczoznawca? trzeba mu silnik zapuscic zeby usłyszał jak cos klekocze? Bo cos klekocze tak delikatnie ale jak wcisne sprzeglo to ustaje...i biegi jakos strasznie lekko chodza ale nie wyciekło nic tj nie było plamy pod autem...cofniety jest zamek wiec moze i chlodnica bedzie na wymiane? A moze by tak cos dokopac bardzo delikatnie? Aha jest jeszcze jakis delikatny luz na kierownicy no ale geomertia to podstawa :)

W sumie to sie ciesze bo miałem na przednim zderzaku straszne rysyi jeden reflektor miał ułamane zaczepy a drugi juz ledwo ledwo, jezeli by jeszcze tylko cos w silniku na nowe wymienili. Jezeli okaze sie np ze amor z przodu jest do wymiany to moga jeden czy musza obydwa wymienic? Najwazniejsze jednak ze nikomu włos z tyłka nie spadł.

3.Jaka opcje polecacie, Multexim Katowice, czy dobry zakład bez banderoli? Moze w tym 2gim bysmy sie jakos szybciej dogadali...

4.Policja nie robiła zadnych zdjec, czy to normalne w takiej sytuacji?

5.Jak wyglada teraz sprawa naprawiania auta, bo powiem szczerze ze mimo wyjasnien z e strony prawa nie załapałem wszystkiego? Czy musze sie udac do swojego czy fusionowskiego ubezpieczyciela ze zgloszeniem szkody? Czy oni naprawiaja tylko to co widac czy sprawdzaja tez silnik itd... bo nawet lekkie uderzenie to zatrzymanie pojazdu nagle i gwałtownie.

6.Czy robic wlasne dokladne zdjecia?

7.Prosze o wszelakie uwagi:)

Zdjecia ponizej. Przepraszam za format ale robiłem na szybko bo juz baterie wysiadały ...


http://www.ekonovember.isx.pl/1.JPG
http://www.ekonovember.isx.pl/2.JPG
http://www.ekonovember.isx.pl/3.JPG
http://www.ekonovember.isx.pl/4.JPG
http://www.ekonovember.isx.pl/5.JPG
http://www.ekonovember.isx.pl/6.JPG

Pozdrawiam

[ Dodano: Nie 07 Sty, 2007 18:55 ]
Aha zapomnialem dopisac, co z rejestracja? Jest troche powyginana...czy moge ja wyprostowac tj rozwałkowac i przytwierdzic czy zmuszony jestem udac sie po nowa do UK?

[ Dodano: Nie 07 Sty, 2007 19:05 ]
Przepraszam za błedy ortograficzne i składniowe, jestem dzisiaj juz przesycony wrazeniami :)

Gimnastikball 08-01-07 12:55

Rozumiem, że sprawcą jest FUSION ?

Wszystko dobrze i ok.
Na przyszłośc, pomimo, że siem przyznali do winy, dobrze jest spisac oswiadcze nie o sprawstwie.
Policja jest jaka jest i sam z takiego powodu mam spawę w sądzie, którą powoli odkręcam.

Moim zdaniem - naprawiaj w ASO
- na bezgotówkę - nic cię nie interesuje.
Dajesz afto, odbierasz i finał.
Jak masz jakieś bajery do zrobienia, rozmawiaj z kierownikiem blacharni 8) , koniecznie z załącznikiem.

Jak chcesz zarobic, to naprawiaj bez banderoli. Majsztry to już ci powiedzą co i jak zrobic, tylko z góry mówie, że rzeczoznawca będzie chciał cię objechac.
Jak robisz bez banderoli to możesz zawsze jeszcze coś tam poluzowac i odkręcic, aby nie wygladało za wesoło.

Wszystko zależy co kcesz dalej z aftem

NeroN 08-01-07 13:23

Cytat:

Napisał eKoNoVeMbEr
dlaczego zmieszalismy z blotem kierowce hondy

W tym momencie umarłem ze śmiechu [rotfl]


Cytat:

Napisał eKoNoVeMbEr
fusion 3+2 osoby widzwonione przez kierowce fusiona które niby wszystko widziały

Cytat:

Napisał eKoNoVeMbEr
Cała banda krzyczac ze to moja wina i ze młodzi kierowcy to zabujcy została "z tyłu".

Ja bym chyba zaczął szukać klucza do kół :evil:

A w Fusionie i Hondzie wystarczyło wciśnąć przycisk od zabezpieczenia antywstrząsowego (odcina dopływ paliwa przy wypadku).
Ale tak to jest jak się tylko wie gdzie się tankuje :P

Cytat:

Napisał eKoNoVeMbEr
4.Policja nie robiła zadnych zdjec, czy to normalne w takiej sytuacji?

Ofiar itp. nie było, to po co [chytry]

Cytat:

Napisał eKoNoVeMbEr
Aha zapomnialem dopisac, co z rejestracja? Jest troche powyginana...czy moge ja wyprostowac tj rozwałkowac i przytwierdzic czy zmuszony jestem udac sie po nowa do UK?

Nowej nei dostaniesz, będziuesz musiał przerejestrować furę. W każdym razie tam gdzie odasz auto to powiedz, żeby ja ładnie podklepali i będzie prawie jak funkiel nówka :lol:

Cytat:

Wszystko zależy co kcesz dalej z aftem
Właśnie, jak nei chcesz się pierniczyć to do ASO + ew. rozmowa z nadwornym blacharzem z dobrą flachą czy nie da rady coś przykombinować z klapą itp.

adi1222 08-01-07 13:34

Cytat:

Napisał eKoNoVeMbEr
Jak wyglada teraz sprawa naprawiania auta, bo powiem szczerze ze mimo wyjasnien z e strony prawa nie załapałem wszystkiego? Czy musze sie udac do swojego czy fusionowskiego ubezpieczyciela ze zgloszeniem szkody? Czy oni naprawiaja tylko to co widac czy sprawdzaja tez silnik itd... bo nawet lekkie uderzenie to zatrzymanie pojazdu nagle i gwałtownie.

Jeżeli wina nie jest po twojej stronie to musisz udać się do firmy ubezpieczającej osoby winnej tak było pare dni temu w moim przypadku, tam musisz wypełnić mały stosik papierów, następnie uszkodzenia-robią zdjęcia a warsztat wybierasz sobie sam, ja nie robie w ASO bo to partacze totalne, śruby z nakrętką bym im nie dał do skręcenia, nie robię bezgotówkowo bo wolę trzymać rękę na pulsie, app. uszkodzenia mam identyczne jak twoje, wypadek miałem tydzień temu koleś mi wyskoczył na skrzyżowaniu i musiałem uciekać odbijając się od band, nie wiem jakim cudem przeżyliśmy z żoną, ale uwaga foka ma tylko przedni i tylni zderzak pęknięty, maskę wgiętą i stłuczoną (działającą) przednią lampę, technicznie nic się jej nie stało, dałem radę zapalić i ścigać kolesia :lol: jestem z niej dumny :!: :wink:
Myślę sobie że może coś ugram na tej naprawie, zderzaki mam do sklejenia, a zaznaczone mam do wymiany, przy okazji robię sobie wgięcie w drzwiach i rdzę w przednim - ubezpieczyciel wszystko łyknął :mrgreen:

AHA, policja powinna ci podać nr polisy sprawcy i gdzie jest ubezpieczony oraz nr rejestracyjne to wystarczy do ruszenia z naprawą, ja dziś mojego foxiego oddaje do blacharza 8)

Pzdr;

[ Dodano: Pon 08 Sty, 2007 13:38 ]
Cytat:

Napisał eKoNoVeMbEr
Czy oni naprawiaja tylko to co widac czy sprawdzaja tez silnik itd... bo nawet lekkie uderzenie to zatrzymanie pojazdu nagle i gwałtownie

Jeżeli coś wyjdzie w trakcie naprawy to do blacharza jest wzywany rzecoznawca i dorzuca do protokołu to co jest sypnięte, tak chyba powinno to wyglądać, pzdr

eKoNoVeMbEr 08-01-07 14:13

Dziekuje za posty.

Jak ma to rozumiec? rzeczoznawca bedzie robił zdjecia "pod siebie" zeby jak najmniej kasy dac za naprawe?

Mysle ze zrobie to w warsztacie "Nyga" Katowice, tu jest stronka http://www.auto-nyga.go3.pl/

Wszystko wykonuja bardzo sprawnie i solidnie, szybko i w cenie choc to ostatnie teraz niema znaczenia. Mysle ze jak szkody wycenia na conajmniej około:
-500zł zderzak
-500zł malowanie
-450zł swiatła
-150 front ten plastikowy z przodu + kratka
-50zł kratka na dole
+jakies zmiany w silniku
+inne ułamane zaczepy i takie rzeczy...

ide teraz do PZU

[ Dodano: Pon 08 Sty, 2007 14:15 ]
Aha zrobie sobie kopie wszystkich dokumentów bo pewnie i tak beda chcieli mnie jakos wycykać... Mysle ze warto tez zrobic wlasne zdjecia

Gimnastikball 08-01-07 14:22

+ opłata za :

- przegląd techniczny uszkodzenia za niesprawny pojazd, z racji zatrzymania dowodu, a po drugie jest ustawa, która mówi, że przy szkodzie powyżej 2000 pln musisz robic badanie pokolizyjne i przedstawic je ubezpiczycielowi.
Oczywiscie kosztuje to ponad 100 i oczywiscie weź fakturę za przegląd, napisz pismo do ubezpieczyciela i zarządaj zwrotu kosztów.

Powiedz mi w jakiej ubezpieczalni sprawca miał OC ?

NeroN 08-01-07 14:31

Cytat:

Napisał eKoNoVeMbEr
+jakies zmiany w silniku

Wątpię, żebyś coś takiego zaszło, a to co cyka to może jakiś platyk, czy cuś podeszło... :roll:

eKoNoVeMbEr 08-01-07 14:47

PZU, ale to badanie dopiero po uzdrowieniu musze zrobic - raczej:)

Jaka forme wybrac, gotowkowe czy bezgotówkowe? Mysle ze moze lepiej wiedziec ile kasy na co poszło... ? Mam wziasc fakture czy paragon za naprawy? Jak FV to na kogo? :)

Gimnastikball 08-01-07 14:53

po uzdrowieniu robisz przeglad

Rozliczenie - zależy co ma byc z autem.
Jak dobrze to bezgotówkę, jak średnio to opisówka.
Z doswiadczenia wiem, że po oględzinach zawsze coś wylezie i trzeba doszacowac.
A jak weźmiesz kasę to jesteś do tyłu.

NIe lataj po pzu tylko 0801 102 102

zgłos szkodę podaj namiary na sprawcę. Podjedzie rzeczoznawca, najlepiej do warsztatu i będą szacowac.
Jak masz jeździc autem weź bezgotówkę nie będziesz sie musiał szarpac.
Wszystkie papiery wypełnisz na miejscu tylko pokopiuj sobie prawko, dowód, oc i tak dalej

eKoNoVeMbEr 08-01-07 15:01

Ale dowod paly wziely... moze z ksiazki pojazdu?

Gimnastikball 08-01-07 15:07

Cytat:

Napisał eKoNoVeMbEr
Ale dowod paly wziely... moze z ksiazki pojazdu?

znaczy ten kwitek, który dostałeś.
Kartę pojazdu też skopiuj, bo to potwierdzenie prawa własnosci.
Na przyszłośc skopiuj dowód bo nigdy nic nie wiadomo.
W firmie co chwile mam takie akcje z moimi PH.

Mam nadzieję, że auto nie w kredycie ? wtedy jeszcze dochodzą jakieś "jaja" z cesjami i innymi cudami.

eKoNoVeMbEr 08-01-07 15:15

A masz do nich jakis numer na stacjinarny tj normalny z kierunkiem? bo na o 801 z komy nie moge dryndnac

Gimnastikball 08-01-07 15:22

Nie no to jest infolinia i musisz ze stacjonarnego.

PZU w odróżnieniu od innych firm nie przewidziało, że ktoś moze nie miec stacjonarnego tel.

pozdr

eKoNoVeMbEr 08-01-07 15:25

dzieki za info. ja sie jednak do nich przejde bo dzwonie i dzwonie a tu mówi ze zaraz mnie polaczy i eho nic a potem konczy polaczenie. juz mi 3 zł zjadło 10 razy dzwonilem bo znalaznem numer stacjonarny na ich stronie jest. Ide do nich... szkoda czasu na fony choc zapewne bedzie pełno ludzisk na miejscu

[ Dodano: Pon 08 Sty, 2007 19:02 ]
Zabawne... Od siebie dodzwonic sie nie moglem a z telefonu od PZU, za pierwszym razem.

Umówiłem sie na spotkanie z rzeczoznawca, choc to raczej konsultantka umowila jego ze mna. Zapytała o adres zamieszkania? Podalałem adres a tu słusze z oburzeniem:"To auto stoi pod blokiem, taaaaaaaaaaak?", wiec trza bylo troche sciemnic i powiedziec ze jest na parkingu zeby nic sie nie stało a ekspert jak przyjedzie ma zadzwonic do mnie i powiedziec ze jest. Wtedy ja zejde na dol i autko z "parkingu" sprowadze. Co oni sobie mysla, ze przyjada jak mnie niema, zdjecia poszczelaja i se la vi? [smirk]

Ogolnie to stosunkowo ciezko dojsc do porozumienia przez ta linie kto i gdzie uderzył...

Dobrze ze była policja i wszystko zostało spisane bo odrazu sie o to pytali...ciezko bylo tez zrozumiec dlaczego upieraja sie o dowod rejestracyjny skoro został zabrany przez niebieskich.

Pani była ogólnie bardzo spieta jak rozmawiała i na pytaie czy była policja drogowa z Katowic odpowiedziałem:"Byli panowie w białych czapkach z niebieskim ringiem" :), przez chwile było cicho, to chyba był smiech:) Gorzej bo to sie nagrywa, i jak sie dowiedza ze sobie z nich zarty robie...no ale co mialo przyjechac? Pogotowie gazowe czy catering [smirk]

Ekspert przyjedzie najprawdopodobniej 11 tj ten czwartek. Macie dla mnie jakies rady przed spotkaniem z "agentem". Jezeli chodzi o szczegoly to powiedzialem ze przednie lampy walniete, maska cofnieta i uderzona, przedni zderzak oderwany i prykniety.

Dzisiaj w swietle dziennym dojrzalem ze przednia prawa lampa posiada (niestety) cały klosz ale ma wszystkie zaczepy porozrywane, myslicie ze wymienia czy na tandete pujda, czyli sklejanko?

Mysla takze o tych boczkach nad nadkolami, tj jak widac na zdjeciu zaczepy sa urwane ale nie ujechane, moze by im pomoc...

Zastanawiam sie takze nad tym...bo wyczytalem w ulotce, ze czesci zostana wymienione na orginalne badz na zamienniki o jednakowym wysokim standardzie. Jak to wyglada, czy odrazu chca wciskac nie markowe rzeczy do foki czy moze jakos to kalkuluja? Warto by miec chociarz orginalny zderzak bo on jest nie do zdarcia...ale jak to sprawdzic czy orginaly zalozone, trza by 2gi raz strzelic:)

Jezeli chodzi o władze nad wymienionymi czesciami to chyba otrzymuje ja tylko PZU jako opłacajacy naprawy w foczce, czy moze sie myle?

Zadaje tyle pytan bo to moje pierwsze halo i niechciałbym zeby mnie zbytnio obskrobali...na poczatku musze wyjac zarowki bo mam philipsy i nie na darmo dalem za nie 60zl zeby teraz mi je ja 5zł wymienili:)

Jakie macie doswiadczenia po takich stłuczkach, czy w silniku cosik nie nawala? U mnie skrzynia chodzi jakos tak...lepiej, lzej drazek sie zmienia. Wyczuwam tez wiekszy luz na kierownicy. Przed luzu bylo na tyle ze kólko dosłownie szło o 5 mm w strony, a teraz jest tak ze pare cm idzie, choc moze wspomaganie przelaczylo sie na "city" :)

Pytano mnie o to czy mam autocasco i czy auto przed zderzeniem było naprawione tj wszystko nie było uszkodzone. Powiedziałem ze mam AC ale w Allianzie, a auto nie miało nic a nic - bo to była prawda. Teraz tak mysle czy to nie był bład z tym AC ale skoro mam papiury i biora od niebieskich zaswiadczenia ze wina jest tamtego goscia...sam niewiem jush.

Aha! Wybralem tryb zaplaty bezgotowkowy. Moze nie bedzie tak zle...

Pytano mnie o warsztat ktory wybrałem - powiedzialem ze jeszcze nie wybrałem. Z sieci naprawczej PZU znalazlem dwa w Katowicach tj:

BLACHLAK S.C. P. Pucała: J. Kawczyk Dębowa 58
40-108 katowice tel. 32250 88 66
fax 32250 88 66

i

PGD Bielsko Sp. z o.o. Oddział Multexim Al. Roździeńskiego 190
40-203 katowice tel. 032 200 99 06
fax 032 200 99 65 Ford Tak

Niewiem ktory wybrac... W multiximie kiedys juz byłem i grrrrr taka obsluga ze strach a ceny to hoho! Ale moze jak do nich wstawie to naprawia z orginalami... Z drugiej strony jednak:
Do napraw mogą być stosowane części zamienne dostarczane przez współpracujące z warsztatami hurtownie gwarantujące wysoką jakość. Wszystkie naprawy wykonywane w Sieci Naprawczej objęte są roczną gwarancją wykonawcy. Współpraca z hurtowniami części zamiennych minimalizuje czas oczekiwania na ich dostawę.

Prosze o wypowiedz w temacie:)

Dziekuje za poprzednie podpowiedzi.

.

moon 08-01-07 23:32

Cytat:

Napisał eKoNoVeMbEr
-500zł zderzak
-500zł malowanie
-450zł swiatła

Drogo cos jak na moj gust.
Zderzak na allegro uzywany napewno duzo taniej. Wazne by kupic w takim samym lub zblizonym kolorze. Jak w przyszlosci uderzy kamyczek to nie wyjdzie z podspodu czerwony albo bialy lakier ;)
Lakierowanie elementu to max. 300 - 350 w W-wie, poz a pewnie sporo taniej. Do lakierowania w koncu jest tylko zdrezak?
Swiatla tez na allegro taniej a przy takiej okazji to moze waro sie zainteresowac poliftingowymi albo cos :D

Czasem warto sie zastanowic czy nie oplaca sie wziasc kasy od ubezpieczyciela a naprawe wykonac w warsztacie ktory Ci bedzie sie podobal. Ja kiedys mialem "szkode calkowita" wzialem kase a auto naprawilem lepiej niz bylo przed wypadkiem. Roznie to bywa, musisz dobrze przekalkulowac.

MisiekT 08-01-07 23:48

Cytat:

Napisał eKoNoVeMbEr
Powiedziałem ze mam AC ale w Allianzie, a auto nie miało nic a nic - bo to była prawda. Teraz tak mysle czy to nie był bład z tym AC

dobrze powiedziales, bo jakbys powiedzial ze przed wypadkiem miales cos uszkodzone, to by ci kazali z AC sciagnac jezeli juz...

eKoNoVeMbEr 09-01-07 21:05

A nie beda sie czepiac jakos o uszczerbki na lakieru typu od kamyka i zarobione delikatnie na wlasna reke? Mam cos takiego na masce w 3 miejscach ale jest wielkosci 3xglowka od zapałki.

Co do warsztatu chyba decyzja zapadła. Mysle ze wybiore warsztat ten o ktorym pisalem wczesniej bo jak dadza np koszty naprawy za 3000 to wiecej zrobia wg mnie za ta kase u prywatnego niz w multiximie, a powiem przy wycenie ze chyba do multiximu pojade...

pozdro

NeroN 09-01-07 21:25

Cytat:

Napisał eKoNoVeMbEr
A nie beda sie czepiac jakos o uszczerbki na lakieru typu od kamyka i zarobione delikatnie na wlasna reke? Mam cos takiego na masce w 3 miejscach ale jest wielkosci 3xglowka od zapałki.

Maskę masz uszkodzoną ?
To czym się martwisz... Przecież nie policzy ci malowania 3 cm od krawędzi :lol:

eKoNoVeMbEr 11-01-07 12:38

Witam!

Co do szkody to jeszcze jak mistrzu przyjedzie to powiem mu, choc pewnie i tak bedzie sprawdzane, ze po huk-bum-stup-puk diody w zegarach nie swieca (mam 2 spalone i kojowy wyglada z juz dawno sie zabieralem do wymiany) i ze obroty bardzo nisko spadaja i auto zaczyna drrrrzec (to moze byc ten silniczek acz niekoniecznie bo czytalem posty od ludzi co powynieniali i restarty zrobili a dalej mama to samo). Powiem jeszcze ze skrzynia biegow cos za lekko chodzi - i to nie sciema. Zawsze jak rano ruszalem to 1 i 2 ciezko wchodzili a teraz bez wlaczania silnika chodza jakby nie bylo zadnego oporu - a biego sie zmieniaja. Dziwna sprawa...

Oczywiscie jezeli cos jeszcze zostalo upukniete to wyjdzie to o wiele nie w pore. I tu pytanie: czy bede mogl z PZUa sciagnas naleznosci jezeli cos sie ujawni poniewczasie? :)

Ten przeglad ktory mam zrobic - pokolizyjny - to jest = normalnemu corocznemu? Czy musze i ten i ten robic?

Co do kosztow to zalezy...bo oni mowia ze naprawic moge w Muliteximie ale tam lakierowanie kosztuje 450 z u Zdzicha 350, tak samo z innymi robotkami... wiec jak oni to chca wycenic? Czyzby szykowani tansze czesci na podmiane?

Robiac u majstra ktory ma zaklad rodzinny od ponad 50 lat wiem ze mnie nie wycyka bo ma chlopina tyle roboty ze sie nie reklamuje a sa do niego kolejki nawet na najmniejsza robotke. Za wymiane klockow z przodu szczek z tylu, reg swiatel i wymiane lozyska prawego tylniego zabrał 150zł i to jeszcze jakby niechciał tyle wziasc...no ale cennik to cennik :)

Dzisiaj ma mistrzu przyjechac. Ja juz cwicze bajer przez lustrem ;] A moze wezme go na jazde probna i pokaze co jeszcze nie działa...? :)

Krystian339 12-01-07 08:33

Cytat:

Napisał eKoNoVeMbEr
starsza pani z fusiona zaczeła siatkami z zakupami walic mi po masce:) Strasznie nerwowa kobitka była, choc miałem nadzieje ze trafi w szybe nie zrobiła tego.

A Policja co na to ???

Jak by mi tak zaczeła walić po masce [nunu]

Gimnastikball 12-01-07 08:46

Cytat:

Napisał eKoNoVeMbEr
Ten przeglad ktory mam zrobic - pokolizyjny - to jest = normalnemu corocznemu? Czy musze i ten i ten robic?

Pokolizyjny to pokolizyjny, powiesz w SKP osochozi i dostaniesz glejt z zaświadczeniem.
A sam przeglad to ściema jak zawsze

eKoNoVeMbEr 12-01-07 14:33

Policja jak zawsze, udawała ze nie widzi :) Ja z reszta tez... miała tam jakies takie papiery i reczniki wiec dalej sobie z nia spokoj. Namachala sie i poszła do wozu :)

Dzisiaj zadzwonił z PZU, miał byc wczoraj, i umowil sie ze zadzwoni w poniedziałek :)

Oj oj cos mi sie zdaje ze foka bedzie z ruchu na miech wylaczona...

Gimnastikball 12-01-07 14:46

EKO

a czym ty sie parasz właściwie zawodowo ?

jeżeli pojazd jest ci niezbędny do prowadzenia działalności to mogę ci pomóc.
Współpracuję z pewną wypozyczalnia pojazdów na taką okolicznośc.
Trzeba tylko odpowiedniej dokumentaci i PZU płaci jak za zboze..

pozdr

kanciak 12-01-07 19:37

Co do multeximu chyba sie cos tam zmieniło.
Peteros niedawno robił błotnik i przedni zderzak (przedstawiciel wjechał mu na parkingu).
Sami znaleźli jeszcze jedne tylne drzwi, tylną klapę na wymianę i przy okazji z gwary to wymienili. Poza tym po cichu udało sie dogadać malowanie wypiaskowanych progów.
Moze teraz tak działa naklejka FKP w Multeximie, a może to tylko ten konsultant (czy jak oni sie zwą) jest taki ludzki.
Jak byś chciał jakiś szczegółów to daj znać.

eKoNoVeMbEr 12-01-07 19:47

To ja moze naklejke skabinuje? Gdzie ja mozna dostac i czym trzeba sie zasłuzyc :)

kanciak 12-01-07 19:59

wystarczy opacić skłądke klubową
a co do Multeximu ciepłe słowa dot tylko blacharni
jak to powiedzial na motorach pracuja jacys inni dziwni.....

[ Dodano: Pią 12 Sty, 2007 19:59 ]
wystarczy opłacić skłdke klubową
a co do Multeximu ciepłe słowa dot tylko blacharni
jak to powiedzial konsultant na motorach pracuja jacyś inni dziwni.....

@ndy 12-01-07 20:34

Cytat:

Napisał kanciak
jak to powiedzial na motorach pracuja jacys inni dziwni.....

Cytat:

Napisał kanciak
jak to powiedzial konsultant na motorach pracuja jacyś inni dziwni.....

Ty też jesteś dzisiaj jakiś dziwny [helm]

eKoNoVeMbEr 13-01-07 16:30

Dzwoniłem DO MXU i poprosiłem o zarys kosztów tego co narazie widac, i zostałem zaskoczony - jak by nie było:

-zderzak przedni + malowanko 1300zł
-lampki z montarzem 620zł, a jezeli zostały uszkodzone kosci i kable to 840zł
-jakies tam plastiki z przodu 460zł
-maska, jak kolwiek by nie było powiedziano mi ze jezeli z polisy to beda wymieniac a koszt około 900zł
-wymiana zamka od maski to koszt 230zł

3730PLNów

-jeszcze jakis tam wspornik jak został uszkodzony +300 zł

I to tylko tyle co widac bez podnoszenia maski i ogledzin...Ceny maja nie z tego swiata. Dobrze ze ja za to nie place...

Tak sie zastanawiam czy jezeli jakis element jest porysowany to oni go wymieniaja czy maluja? Mowa tutaj o cofnietej masce ktora porysowała do glebi boczna przednia blacharke od wewnetrznej strony klapy silnika.

Rzeczus przyjedzie w poniedziałek lub najdalej we wtorek, zobaczymy co mi powie a potem bedzie sie uzerał z rzeczusiem z multeximu, musza jakos dojsc do porozumienia :)

Najgorsze ze musze w wydziale komunikacji zalatwic odpis wziecia przez policje dowodu rej a to zajmuje do 3h czasu...

W ramach naprawy szkody powinny byc jeszcze osoby ktore za ciebie sycko zalatwia :)

[ Dodano: Sob 13 Sty, 2007 17:47 ]
Zapomnialem zapytac: czy jezeli rejka jest powyginana i obwileła sie toszeczke i wykruszyła tj czesc biała odpadła, ale juz ja przykleiłem, to czy podlega wymianie? Jezeli tak to czy mozna tymi kosztami obciazyc PZU? Czy nadmienic to juz przy rzeczusiu czy w PeZecie jak bede ... ?

tigeeer 13-01-07 18:01

Podziwiam opanowanie ! W moim przypadku upoważniłem ASO do likwidacji szkody skody. Ubezpieczenie wyceniło szkodę i podali kwotę UWAGA na zamiennikach. Auto 2 lata a oni każą instalować dziwne rzeczy. ASO wyceniło szkodę według części firmowych i ubezpieczyciel przystał na to. A różnica w kwotach była znaczna.

NeroN 13-01-07 18:34

Cytat:

Napisał eKoNoVeMbEr
to czy podlega wymianie?

Z tego co wiem rejestracji nie wymieniają, można przerejestrować auto.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:53.

Powered by vBulletin® Version 3.8.10
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.

Garage vBulletin Plugins by Drive Thru Online, Inc.

Tłumaczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Navbar with Avatar by Kolbi