Ja wiem, że dzisiaj było trzydzieści kilka stopni i pełna lampa ale stało się coś dziwnego... Chciałbym, żeby ktoś pomógł mi to wyjaśnić
Wiadomo, że włączona klima muli samochód. W zależności od mocy silnika raz jest to bardziej odczuwalne, raz mniej. U mnie w foce nie ma wyjątku. Notabene, jest to dość odczuwalne. Ale dzisiaj zdębiałem. Autko stało od 12 do 14 w pełnym słońcu, o 14 wsiadłem, przewietrzyłem kabinę, klima na full i jazda.
Samochód na jedynce rusza jak żółw... Jakbym z trójki startował. Mogę się ścigać z autobusami miejskimi na ćwiartkę
![Banghead](http://www.focusklubpolska.pl/images/smilies/banghead.gif)
. Jak przekroczę 2 tysiące obrotów i włącza się turbinka, to jakoś idzie ale z miejsca ruszyć masakra. Muszę dać mu 3 tysiące obrotów przed puszczeniem sprzegła, żeby w ogóle wystartować !!! Na wyższych biegach jakoś idzie ale dynamika jazdy
Upał zelżał i sytuacja wróciła do normy, przed chwilą jechałem do domu i jest jak było - lekki spadek osiągów ale w moim odczuciu mniej więcej taki jak jazda z pustym bakiem i po nalaniu pod korek.
Pytanie:
Czy to ten upał spowodował bezpośrednio takie jaja, czy może coś (pasek klinowy, łożysko od sprężarki albo coś jeszcze innego) się kończy i to są pierwsze objawy?
Naprawdę rozumiem spadek osiągów przy takim upale (co ciekawe klima wyrabiała bez problemów - może nie mroziła, ale było fajnie w autku) ale żeby się aż taki muł robił?