Elvia, Ford, ASO i parodia serwisowa
 

Witam
Pozwole sobie zacytowac fragment listu jaki szykuje do Ford Polska i ASO opisującego moje dzisiejsze walki z Focusem (do dzis praktycznie bezawaryjnym).
.......Samochod w trakcie jazdy zaczął gasnąc, silnik samochodu zaczął bardzo szarpać, zaczęłą również mrugać kontrolka sygnalizująca problem z silnikiem.
O godzinie 20.37 został wykonany telefon do ASO Mieszek w Łodzi celem ustalenia sposobu dostarczenia samochodu do serwisu. Serwis po uzyskaniu informacji, że samochód obejmuje OPG polecił skorzystanie z firmy Elvia obsługującej tego typu usterki i mającej zająć się sprawa odholowania samochodu do serwisu. Po skonsultowaniu się z Elvią jej konsultant stwierdził, że samochód mimo OPG muszę dostarczyć do serwisu we własnym zakresie i na własny koszt, gdyż tego nie obejmuje zakres OPG. Niestety nie miałem przy sobie zapisów umowy OPG więc uwierzyłem jego opinii i na własną rękę podjąłem działania celem odholowania samochodu do serwisu. Oczywiście konsultant Elvii powiedział nieprawdę - zapis dotyczący zwrotu kosztów holowania jest pierwszym akapitem warunków OPG. Niestety na tym nie koniec problemów z usunięciem tej usterki. W trakcie holowania o godzinie 20:53, będąc 200 metrów od salonu Forda zadzwoniłem do niego celem potwierdzenia możliwości zostawienia tam samochodu na parkingu serwisu celem pozostawienia auta do naprawy w dniu roboczym. Osoba z serwisu, po wysłuchaniu całej sytuacji (czyli wiedząc, że jestem holowany i ze znajduje się 200 metrów od ASO) stwierdziła, że "muszę się pospieszyć", gdyż oni bezwarunkowo zamykają o 21-wszej. Biorąc pod uwagę takie podejście serwisu do klienta postanowiłem odholowac samochód na własny parking.
Po powrocie do domu postanowiłem sprawdzić zapisy OPG
i pozwoliłem sobie zdzwonić ponownie do Elvii celem wyjaśnienia dlaczego wprowadza ona klientów w błąd. Pani, która odebrała rozmowę stwierdziła od razu na początku, że poprzedni konsultant miał rację. Dopiero po zacytowaniu jej zapisów OPG zdecydowała się przyjąć zgłoszenie. Po kilku minutach oddzwoniła i poinformowała mnie, że Elvia nie obsługuje OPG Forda (rzekomo obsługuje tylko standardowe gwarancje i Ford Protect) i poleciła skontaktować się z ASO, które jak wspomniałem na początku odesłało mnie do Elvii !!!
cd nastapi
Wlasciwie na opisanie w/w sytuacji " burdel " to jest chyba za lekkie słowo.

Kurna im na klientach nie zależy [ups] zrób im troszki rewolty [banghead] bo zaduże se pozwalają [panna]

taaaaaa można-by jeszcze dopisać do kogo kopia poszła - np do Wyborczej lub jakiejś motoryzacyjnej gazetki ;-) może podniosłoby to nieco jakość obsługi...

:shock:

zdecydowanie polecam jakąś motoryzacyjną gazetkę (np. auto świat), często po ich interwencjach dealerzy i serwisy zmieniają podejście...

Żałuję że ja tego nie zrobiłem na samym początku. Zaraz po odebraniu foki miałem z dealerem i ASO przykrą sytuację. Montowali mi do nowej foki moje własne radio, wzięli za to 150 zł i przy okazji pogubili oryginalne części od radyjka, potem zamontowali je już w nieoryginalnej szynie od innego radia. W związku z tym radio nie trzymalo sie dobrze w dziurze i sam musiałem je w końcu poprawnie zainstalować. Wysmażyłem list do Ford Polska w Warszawie, ale niewiele to pomogło. Powiedzieli tylko, że dziękują i wezmą to pod uwagę. Ale zapewne nic nie zrobili w sprawie poprawienia usług i podejścia do klienta w tym ASO i u dealera...

Pogubili oryginalne części.Rany boskie co to za paproki.
Powiem szczerze,że u mnie w Wieluniu robili (nie wiem czy jeszcze robią) takie przekręty w salonie Peugota.Znajomy pojechał bo mu siadły amory i jak wyjechał z salonu okazało się że powymieniali niektóre częsci na stare.TAk więc widze,że nie tylko "Peugot" jest paprokiem ale pewnie w innych stacjach kontroli sie to robi.

Dodatkowo wzięli za to 150 PLN !!!!! Ja pierniczę to już bym nie popuścił - jak spierniczyli usługę to za nią nie płacę - jak wobec tego nie chcązrobić usługi to zażyczyłbym sobie częsci do tego radyjka w KOMPLECIE...
Ale to człowiekowi z wiekiem przychodzi... [palacz]

powiem szczerze, ze przed odbiorem auta mieliśmy z dilerem sporą kwestię w sprawie kredytu, ubezpieczenia i odbioru auta. Robili nam bardzo mocno pod górę/ Po tych wszystkich awanturach z nimi, szczerze mówiąc nie miałem już siły na długotrwałe wykłócanie się o tę sprawę.
Skończyło się na małej awanturce, po której było jasne, że nie odnajdą już mojej oryginalnej szuflady od sony, ani nie oddadzą kasy.
Poszło pismo do Ford Polska, które niestety również niewiele dało...
Taka rzeczywistość. Na przyszłość może będę miał więcej siły...

No to powinno ich troszki [ups] zmobilizować [bigok]