Wspomaganie
 

Mam pytanie do innych użytkowników "trójki"

Miałem MK1 sprzed liftu, mam MK2FL teraz od kilku miesięcy jeżdżę MK3 chyba 2016 i jestem w szoku. Ogólnie auto poprawne i względnie ekonomiczne w trasie, ale wspomaganie to jakaś tragedia dla samobójców i nie wiem czy tu jest coś zwalone, czy wszystkie tak mają. Generalnie działa tak samo na postoju, jak i przy 150km/h, co powoduje, że chwila nieuwagi może spowodować, że jedzie się już sąsiednim pasem lub wręcz w barierki. Jeździłem już różnymi autami, ale takiej tragedii jak w tym aucie jeszcze nie spotkałem.

Kolejna sprawa, nie tak upierdliwa ale irytująco, to samopodnoszący się fotel kierowcy :)
mam go opuszczonego do samego dołu, jednak co jakiś jak wsiadam do auta to okazuje się że fotel jest podniesiony i znowu muszę wajchą wachlować aby go opuścić.

W sensie, że za lekko działa? :-)
Masz elektryczne wspomaganie pewnie, co? Kwestia przyzwyczajenia.

Problem w tym że jeździłem już lata temu z elektrycznym wspomaganiem, chyba jakimś francuzem i było progresywne, czyli im szybciej, tym ciężej, a tutaj bez względu na prędkość działa tak samo. Tragedia.

Ja po przesiadce z MK1 nie miałem tego problemu, ba - nawet nie zauważyłem tego problemu jaki ty odczuwasz. :-)

No cóż, ja zauważam i powiem szczerze że jak wszystkie tak maja, to w życiu nie kupię.

Niektóre wersje silnikowe (te słabsze zdaje się) mają mechaniczną pompę, ale pewności nie mam.

Nie wiem, być może, ale jakby co, nie będę kupował słabszej wersji tylko dlatego, że ktoś nie potrafi zrobić porządnego wspomagania :)

Jak dla mnie jest normalne, wyolbrzymiasz chyba trochę. ;-)

Widocznie tak ma być, bo nowsze musi być lepsze. I basta!

PS Precz ze zdrowym rozsądkiem. "Nie będziesz miał innych bogów przede mną".

Wspomaganie - kwestia przyzwyczajenia.
Fotel - kwestia przyzwyczajenia , mam to samo a jak na gwarancji pojechałem to się patrzyli jak na idiotę, zostawiłem auto i się przez cały dzień nie uniósł, obecnie czasami ze 2-3 razy trzeba machnąć i opuścić do dołu.

Nie, to nie jest kwestia przyzwyczajenia, bo wystarczyło, jak już się chce bawić w elektryczne, zrobić progresywne, ze zmienną siłą uzależnioną od prędkości. Tak się to robi. Na szczęście niedługo się tego pozbędę i mam nadzieję, że cokolwiek będzie następne, będzie w tej kwestii zdecydowanie wyżej stało ;)

I tu niestety, wyjątkowo, muszę się z Tobą zgodzić.

A miałeś okazję jeździć Grande Punto z "ichnim" wspomaganiem ? chodziło jakbyś mieszał herbatę łyżką a jak odpaliłeś tryb parkingowy to mogłeś kierować małym palcem.
Ja tam lubię Fokę mimo paru rzeczy, które są irytujące i gdybym miał zmieniać auto to pewnie kupiłbym kolejną Fokę tylko może w kombi, żeby przy przewożeniu rowerów nie zdejmować koła :-)

SzerszeN z nudów kliknąłem w foraka widzę że niewiele się tu już dzieje .. ale, że jeszcze kogoś znajomego na "świeżo" zobaczę to bym nie uwierzył .. :smt064







..sorry za OT :-)

A w uno było jeszcze gorzej, nie?

Nie miałem, miałem jak mówiłem okazję jeździć czymś, niestety nie pamiętam, gdzie projektanci wiedzieli jak się robi wspomagania.

Ja szczerze powiem już rzygam Focusami i o ile przyjemnie się po mieście jeździ trójką, to w trasie to koszmar. Nie kupiłbym.

Też już mało tu zaglądam, ale tak mnie to auto zirytowało, że aż musiałem wywalić swoje żale :)

Nigdy nie jest za późno, żeby się nawrócić. :-)