[MK2] 2.0 TDCI Problem z szarpaniem przy czyszczeniu DPF

[Piotrek Lodz]

Moi drodzy,
bardzo proszę o pomoc.

Mam problem z moim Focusem, polegający na szarpaniu samochodem podczas jazdy w momencie czyszczenia się (aktywnego) filtra cząstek stałych.
Opiszę sytuację i moje odczucia względem usterki, ale jestem laikiem więc mogę się kompletnie mylić.

Po krótce: samochód sotał przywieziony z Niemiec 2 lata temu i jeździł nim znajomy. Zrobił 80 tys w Polsce, jedżąc z tym problemem (obecnie jest na zegarze 185tys). Miał lekkiego dzwona w lewy przód (odcięty komputer, światło, maska, błotnik i trochę zawieszenia z tego co pamiętam było do zrobienia).

Prawdopodobnie od czasu wypadku (bo wątpię żeby Niemiec jeździł w taki sposób) powstała usterka.

Z tego co wiem, silnik w momencie gdy DPF jest bardzo zapchany, uruchamia procedurę aktywnego wypalania filtra. Wtedy spaliny zamiast przez katalizator, walą gorące prosto do filtra i tak go oczyszczają.

Usterka polega na tym, że co jakiś czas (co 1-2 tys kilometrów zwykle), jadąc przez chwilę ze stałą prędkością, samochód nagle zaczyna szarpać podczas jazdy. Szarpanie to jest praktycznie nieodczuwalne gdy jedzie się w przedziale obrotów 1800-2200, bez dodawania gazu. Przy przyspieszaniu silnik natychmiast zaczyna się na zmianę dławić-gazować, dławić-gazować i słychać przy tym charakterystyczne "kliknięcie" jakby jakaś zapadka, zawór się raz zamykał (auto zwalnia) raz odtwierał (przyspiesza). Trwa taka historia przez 6-8 minut jazdy po czym ustaje i znów można normalnie jechać przez kilkaset kilometrów. Kiedy w momencie wystąpienia objawów problemu zgasimy samochód, to po odpaleniu można przejechać ok 15min normalnie, po czym znów dzieje się to samo. Wtedy kilka minut spokojnej, stałej jazdy i problem zanika.

Jak narazie udaje się z tym jeździć, ale po pierwsze jest to trochę irytujące a po drugie boję się, żeby nie spowodowało to innych usterek - to szarpanie jest wyraźne i myślę, że nie służy turbinie ani wtryskom.

Mechanicy, do których trafiłem, nie mają pojęcia w czym tkwi problem. Komputer nie pokazuje żadnych błędów, w czasie samego procesu też nie wyskakują żadne kontrolki. Nie da się zdiagnozować kompem podczas występowania usterki, bo czas jej wystąpienia jest praktycznie nie do przewidzenia. Musiałbym wozić mechanika z komputerem ze sobą.

Być może zasysa jakieś "lewe" powietrze po tym dzwonie? Może to EGR? Może jest tam jakiś inny zawór?

Nie wiem jak ugryźć temat, dlatego proszę o pomoc w tej sprawie.
Może ktoś zetknął się z podobnym problemem lub ma pomysł na diagnozę.
Z góry dziękuję