[Ogólne] nierównomierne ścieranie klocka - tył

[belek]

zimą przez ręczny zapiekłem prawy tylny hamulec.

rozebrałem zacisk, wymieniłem wszystkie gumki, zero rdzy na cylinderku, zero luzów, tłoczek można wciskać lekko palcami, tak płynnie chodzi, to samo jarzmo na pływakach...
zacisk i jarzmo oczyszczone papierem na lusterko.

wsadziłem stare klocki po przejechaniu ich papierem ściernym, każdy element klocka, który dotyka zacisku przesmarowany delikatnie specjalnym smarem.

całość po złożeniu działa idealnie jak klocki lego

jest jedno ale - wewnętrzny klocek ściera się tylko przy osi - zewnętrzna część nie jest ruszona. po 1000km część klocka bliżej osi ma 3mm a zewnętrzna, która nie pracuje ma 6mm... w tym klocku, chyba od temperatury jak się zapiekł, odstaje lekko ta zewnętrzna blaszka (przez którą pcha go tłoczek). zeszlifowałem go i zamieniłem z zewnętrznym klockiem, który pracuje idealnie. po 500km to samo dzieje się z wewnętrznym klockiem - ściera się tylko bliżej osi i w zacisku siedzi krzywo ustawiony, więc nie wina tarczy. tak jakby blokowała się jego górna strona/dalsza od osi (tam gdzie są te odpychające sprężynki). ale zacisk i jarzmo są gładkie jak lustro...

macie pomysł co to może być? szkoda mi kupować nowe klocki jeśli je znowu coś zetnie...

to raczej nie tarcza - bo klocek jest zużyty pod kątem nie dlatego że tarcza jest krzywa (od zewnątrz wszystko idealnie), a dlatego że siedzi krzywo w zacisku (jak wkładam zeszlifowany siedzi idealnie prosto). tak jakby tłoczek z zacisku wychodził pod kątem i krzywo pchał klocek, albo jakby sprężynka odpychająca klocek utknęła w jarzmie i dlatego pchało tylko dół (bliżej osi) klocka... ale jedno i drugie wykluczyłem!

możliwe że rozhartowały się sprężynki klocków i dlatego dzieje się tak z obydwoma (za słabo albo za mocno odpychają klocki od jarzma), a z zewnętrznym nie ma problemu bo on siedzi na stałe?