No więc foczka odbyła swój drugi przegląd, przy 20981 milach (33570km), koszt identyczny jak pierwszego. Wymieniono - olej, filtr oleju - no i koniec. Trochę się zdziwiłem, jak spojrzałem na fakturę, a tam nie ma mowy o wymianie filtra powietrza. Dzwonię, pytam, i słyszę, że filtr powietrza wymieniają co trzeci serwis/trzy lata
- czyli jak policzyć, to na dobrą sprawę filtr powietrza wymieniają co 60 000km
. Niech mi ktoś powie, że tak jest chociaż w książce napisane, bo normalnie upadłem... Nawet głąby nie odkręcili starego filtra, żeby zobaczyć, czy przypadkiem nie ma tam samego syfu, no ale nic. Tak se myślę, że i tak i tak wymienię ten filtr, bo nie mam ochoty jeździć z takim syfem.
Inna sprawa, że podpadli mi na wejściu, a włąsciwie na wyjściu - auto nie umyte, ale to akurat kit. Wsiadam, odpalam, a tam oprócz silnika zarąbisty bas - no ładnie mówię, uwalili któryś tłumik. Zgasiłem, odpalam jeszcze raz, a tu dalej buuuuuuuuuu. W....iłem się, wysiadam, otwieram machę, a tam - nie założony korek oleju
. Wpadłem i grzecznie mówię, żeby mi ręcznik dali, bo mam maskę olejem ubrudzoną - koleś nie za bardzo zajarzył o co chodzi, ale jak zobaczył, to sam poleciał po ręcznik i wytarł. Normalnie ręce opadają - jak można nie założyć korka oleju
- przecież musieli wyjechać z serwisu, postawić auto przed. Słychać do cholery, że silnik badziewnie pracuje
. Brak słów.
Inna ciekawostka - zrobili mi coroczny przegląd lakieru (po 9 miesiącach od poprzedniego przeglądu). W sumie mnie to wali, ale jak można zrobić przegląd lakieru, jak auto uwalone jak świnia w chlewie?
Ręce opadają - pojechałbym na inny serwis, ale gdzie indziej zapłacę prawie drugie tyle, a gwarancji nie ma, że zrobią lepiej. Kłócić mi się z nimi nie chce o pierdoły, bo jak coś się spieprzy na prawdę, to będą robić problemy. Po prostu sam pokupuję bebechy, i sam je powymieniam - a póki co potrzebuję tą śmieszną pieczątkę przeglądu, by gwarancję utrzymać. Jeszcze tylko rok i trzy miesiące i papa ASO - mam już jeden garaż na oku, też pieprzą robotę i kombinują, ale tam to ja ich już przypilnuję - ale normalnie witki opadają jak te serwisy tu pracują. Z trzema miałem do czynienia, i wszystkie coś spieprzyły - od niewymienienia filtra oleju, przez kombinację w cenie i ogólny zlew klienta
- chyba się wyprowadzę do USA i skończę prawo - będę żył do końca życia z odszkodowań za niedopełnienie obowiązków