[MK2] Niepasujace klocki hamulcowe

[MaXyM]

Mam ciekawa historyjke.
Jakis czas temu w serwisie (nie autoryzowanym) wymienilem tylne klocki. Dostalem klocki ferrodo. Miesiac temu ten sam serwis wymienial tylne lozyska i od tego czasu cos strasznie dzwonilo w tylnym zaiweszeniu. Poniewaz podejrzenie padlo na klocki hamulcowe ktorych zuzycie zglaszal tak serwis zmieniajacy opony na letnie jak i moj serwis ktory wymienial lozyska to kupilem klocki Boscha.

Moze przynudzam ale teraz sie zacznie.

Zdejmuje klocki i widze ze siekniete jakos nierowno. Okazalo sie ze wypustki w wewnetrznych klockach nie pasowaly do otworow w tloczku. Co ciekawe na tych starych klockach zauwazylem slady ze wczesniej byly odwrotnie zamontowane. czyli klocki z wypustkami jako zewnetrzne. Prawdopodobnie przy wymianie lozysk, zalozyli klocki "poprawnie" nie zwrociwszy uwagi ze wypustki nie pasuja do otworow w tloczku. I to powodowalo tak dzwonienie jak i zjechanie ukosne okladzin.

Mysle sobie, qrva amatorzy. no nic zaloze nowe Bosche a z nimi sie rozprawie (zreszta to juz 3cia rzecz ktora zwalili).
Zgadnijcie - te nowe klocki tez nie pasuja do otworow w cylinderkach (!)

Moze mi ktos powiedziec ocb? Jak to mozliwe ze klocki dwoch roznych producentow, kupowane na dane auto nie pasuja? Jest szansa ze jakies inne klocki beda pasowac? Pewnie powinienem sprawdzic Forda. No ale jaja - czemu nie pasuja inne?