[MK1] Zapłon - wielki problem :(

[DarknesS]

Witam,

wczoraj w drodze do pracy zaświeciła mi się kontrolka ładowania akumulatora. Przerażony dojechałem do pracy. Zgasiłem i odpaliłem ponownie silnik. Kontrolka zgasła. Miernikiem zmierzyłem podczas pracy silnika napięcie akumulatora i ładowanie było w granicach 13,4 - 13,8V. Silnik pracował normalnie więc bezpiecznie wróciłem do domu. Dzisiaj po pracy (godzina 22) wchodzę do samochodu, wkładam kluczyk, deska zaczęła się świecić ale nie było zapłonu. Po ponownym przekręceniu kluczyka już nic na desce się nie włączyło. Tak jakby stacyjka padła. Szukałem przyczyny w bezpiecznikach. Znalazłem przepalony bezpiecznik o oznaczeniu F8 (duży zielony 30A). Nigdzie na stacji nie znalazłem takiego... Znalazłem warsztat autobusów Volvo i zwatowali mi ten bezpiecznik. Po zamontowaniu i przekręceniu znowu zaczęły świecić kontrolki na desce znowu było napięcie. Ale nie było zapłonu Zwatowany bezpiecznik trochę się grzał więc zostawiłem auto na parkingu w pracy i przeszedłem ok 6 km do domu...

Ktoś miał już taki przypadek? Co to może być i jak to naprawić? Może jest na forum kolega z Wrocławia, który ma lawetę?