[MK2] Stuki tylnego zawieszenia - Bilstein

[gloraf]

Witam, Panowie
Jakieś 1,5 miesiąca temu wylał mi się jeden tylni amorek, wymieniłem na Bilsteiny i zaczęły się kłopoty, stukało pukało, tak jakbym włożył skrzynkę z narzędziami, doszedłem do tego że przenosi mi amorki na nadwozie, wjeżdzając na "spiących policjantów" wystrzela mi tył jak z katapulty, dodam że pod spodem auto jest na 100% perfekt ( na okolicznych stacjach diagnostycznych i u mechaników nie chcą już mnie widzieć, sprawdzone wszystko co może być i jest sprawne ) wyłożyłem sobie koło zapasowe matą neopreonową i folią bąbelkową i część stuków ustała, ale nie wszystkie. Z radiem na cały regulator nie da się długo jeździć by nie słyszeć stuków.
Otóż zauważyłem że wystarczy jak wsadzę do tyłu człowieka (siedzi sobie na tylnym siedzeniu) hałasy ustają, zapcham bagażnik pierdółkami hałas się redukuje, po prostu dociążę tył. Głównie hałas pochodzi od walącej płyty która leży na podłodze bagażnika (takie odnoszę wrażenie, jak walę w nią pięścią to dochodzi podobny odgłos co podczas jazdy po naszych wspaniałych drogach)
Moje pytanie brzmi co mam robić?? poczekać aż nasze drogi zrobią swoje i amorki się ubiją, włożyć wora piasku, czy coś innego??
ps. temat już poruszałem na innym forum ale go zarzuciłem, może tu mi ktoś pomoże??