Forum Focus Klub Polska  
WWW Strona główna forum Rejestracja Garaż FAQ Społeczność FKP Galeria FKP Kalendarz Dzisiejsze posty Szukaj
Foczka miesiąca Foczka miesiąca
Wróć   Forum Focus Klub Polska > Techniczne > Inne techniczne > Serwis i gwarancja

Komunikaty

Serwis i gwarancja Relacje z wizyt w ASO i innych serwisach.

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 10-12-07, 21:31   #1
Rasta
Sympatyk
 
Zarejestrowany: Sep 2005
Skąd: Z dupy
Inny
cabrio
1.4 Zetec 75KM manual
2011
Postów: 7 209
Domyślnie Jak to się załatwia w ASO.. Auto Plaza.. dłuuuuugie

Witam
Na prośbę kolegi, któremu zależy na zachowaniu anonimowości umieszczam tekst o jego bojach z AUTO PLAZA odnośnie awarii nowego Focusa II.

Drodzy koledzy, proszę o uwagi oraz opinie. Może kogoś z Was też to spotkało lub może spotkać (oby nie ) - tekst jest długi ale warto przeczytać


Jak to się załatwia w ASO.. Auto Plaza..

Cytat:
Moja dziewczyna kupiła na firmę pół roku temu w AUTO PLAZA Forda Focus’a II 1.4. Pojeździliśmy nim parę miesięcy, ale osiągi tego auta były tak bardzo niezadowalające, że postanowiła kupić sobie inne auto, a to aby „zarabiało na siebie i raty” użyczyła rodzinnej wypożyczalni. Auto było wypożyczone paru osobom, wszyscy bardzo zadowoleni, klienci zagraniczni.. auto praktycznie nowe.. bez przebiegowe itd.. Ostatni wynajem zakończył się w „pewną środę” przed zapowiadanymi opadami śniegu, więc auto na wymianę opon, jeździło „u nas” dwa dni, kiedy to pracownik wypożyczalni przyjechał po nie w sobotę, by w niedziele rano było już gotowe do kolejnego zaplanowanego wynajmu. Do wypożyczalni jednak nie dojechał.. auto stanęło na środku drogi, zapalił się „check”, rozrusznik kręcił, ale auto nie odpalało. Zadzwonił po assistance, które holowało forda do PLAZY. Już sam „człowiek od holownika” stwierdził że prawdopodobnie przestawił się rozrząd, bo to się w fordzie zdarzało. Auto zostało przyjęte przez pracowników ochrony (niedziela) i kazano nam czekać na kontakt… nie długo.. bo już następnego dnia ktoś z ASO zadzwonił do ojca mojej dziewczyny (taki telefon jest na małej naklejce auta dot. Wynajmu) z informacją że nie wiedzą dlaczego auto nie odpala, nie mogę tego zidentyfikować, muszą zdjąć głowice (dziwne.. w dalszej części okaże się to jeszcze dziwniejsze). Mija kolejnych parę dni…telefon: „zdiagnozowaliśmy usterkę, wymieniamy na gwarancji silnik*, na przyszły tydzień auto będzie do odbioru”. Bardzo dziwne.. musiała być jakaś masakra, albo zielone światło od Ford Polska, żeby tak szybko zapadła decyzja o gwarancyjnej wymianie CAŁEGO SILNIKA na nowy, oczywiście ŻADNEJ informacji o tym co się zepsuło, co zawiniło – pomyślałem dają cały silnik nowy, to po co dociekać!

*- konkretnie dzwoniący użył stwierdzenia „mały silnik”.. pewnie ktoś napisał „short block”, on chciał się wykazać, ale z technicznego angielskiego poza „czek endżyn i fiułel” dla niego wszystko nowe...

Mija tydzień, kolejne dni.. Auto PLAZA dzwoni informując, że WYMIENILI silnik, ale nie chodzi on dobrze i że (UWAGA UWAGA!!!) w paliwie znaleźli…cukier. W takim wypadku musimy się – my właściciele - zgodzić na już „niestety” płatną wymianę CAŁEGO układu paliwowe (ok.8tys). Tata mojej dziewczyny nie jest specjalistą od silników/cukrów i oszustw serwisowych, więc poprosił mnie aby razem z nim wyjaśnił tę sytuacje.

Spotkanie pierwsze. Obecny szef serwisu, oraz młody „garnitur”:
Ford Plaza: „ wymieniliśmy cały silnik na nowy… razem z osprzętem - dodaje „krawat”.. dalej chodzi nie tak, znaleźliśmy lepką substancje w paliwie.. wyszło na to że w paliwie Państwa auta jest rozpuszczony cukier, który dostał się przez system paliwowy do wtryskiwaczy, zalepił wtryski i silnik nie działa poprawnie (oczywiście żadnej ekspertyzy, żadnych badać, jakby jakiś mechanik wypił szklankę paliwa, albo powtórzył znaną z PRLu bajkę dla frajerów), dodatkowo na wlewie widać okruszki cukru, a kiedy włożyliśmy do wlewu wężyk, po wyjęciu był on oblepiony cukrem
Ja: „cukru NIE DA SIĘ rozpuścić w paliwie, nawet jakbyście Panowie wsypali tam 5kg to efekt byłby taki jakby to było 5kg piachu… opadnie na dno baku, albo w najgorszym przypadku zatka sitko pompy i KONIEC.. proszę wyczyścić bak i wydać nam auto.. jeśli coś Wam ten NOWY silnik źle pracuje to przyczyna jest zupełnie inna
Ford: „jak to się nie rozpuszcza?”
Ja: „zwyczajnie i może Pan to sprawdzić gdzie Pan chce.. powtarza Pan oklepaną historyjkę
Ford: „a jakby była woda? w wodzie też się nie rozpuszcza?”
Ja: „woda w paliwie opada na dno… i to w parę sekund po jej nalaniu.. wlewa Pan wodę.. silnik gaśnie.. zlewa Pan z baku wodę i odpala auto!”
Ford: „dziękujemy za wskazówki.. jest no nowe światło na sprawę.. przekażemy to serwisowi.. proszę czekać na kontakt”

Mija parę kolejnych dni.. telefon z PLAZY: „w paliwie jest woda…. z cukrem” Ford odgórnie nakazuje nam w tym wypadku wymienić na Państwa koszt cały układ paliwowy. W innym wypadku tracą Państwo gwarancje na nowy zainstalowany silnik.

Na prośbę Ojca dziewczyny jeszcze raz jadę do PLAZY obejrzeć Focus’a, oraz to co mu dolali.. eee tzn. to co z niego spuścili. Przyjeżdżam, pokazują mi fotki z rozbiórki silnika, pokazują że przestawił się rozrząd, efekty kolizji tłoków z zaworami (przyczyna wymiany całego silnika.. ), oraz buteleczkę po Tymbark’u pełną tego co spuścili już z LISTWY (żeby nie było że tylko w baku, że filtry itd… ) dolna połowa woda - oczywiście z cukrem!, górna połowa benzyna… „co Pan na to?”
Ja: „mogę posłuchać jak pracuje ten silnik?”
Ford: „auta stoi poza halą serwisową.. nie odpala.. pompa nie działa”
Ja: „jak nie działa to jak spuściliście to co w „Tymbarku”?
Ford: „eee… raz działa, raz nie działa.. słabo się kręci”
Ja: „jakby się słabo kręciła to nie przepalił by się bezpiecznik?”
Ford: „bezpiecznik jest ok., ale auto nie odpala”
Ja: „a mogę w ogóle ten samochód obejrzeć?”
Od niechcenia ktoś prosi kogoś by wepchnąć auto z dworu
Ford: „teraz w ogóle nie będzie działać.. musi postać parę godzin żeby pompa ruszyła.. nie ma sensu próbować”
Ściągają wężyk z listwy. Włączają zapłon, do nowej butelki pod dobrym ciśnieniem parę sekund na zapłonie leci benzyna…
Ford: „oo teraz działa”
Proszę by odpalili silnik.. pytam czy już próbowali.. na zmianę słyszę tak/nie/na chwilę/nie wolno nam… czeski film (jest od 4 do 6ciu osób przy aucie)!!!!
W końcu nalegam więc kręcą.. silnik załapuje i gaśnie.. trwa to 2 sek.. szef serwisu komentuje „nie odpala…” Sytuacja jest tak dziwna, że ja nie wiem czy to ukryta kamera.. czasem rozgrzane auto nie odpali po pół obrotu.. a tu już miała być pierwsza i ostatni próba!! Nalegam by jeszcze raz spróbować. Kolejna próba i już wyraźnie podczas odpalania słyszę (od wielu lat robie TYLKO silniki, więc dla mnie to jest BARDZO wyraźnie słyszalne) że co najmniej jeden cylinder ma znacznie mniejszą kompresję… ale nic nie mówię. Silnik odpala.. chwilę nim rzuca, po czym zaczyna pracować w miarę równo...nie mogę go wprowadzić na obroty, bo auto posiada elektryczną przepustnica, a wnętrze pojazdu okupuje mechanik. Kierownik serwisu w sposób bardzo rozważny i (niby) przemyślany opowiada mi jak działa gwarancja w fordzie, jakie to są schematy, jakie maja odgórne polecenia od Forda i co mogą, a czego nie. Konkluzja jest taka że MUSIMY wymienić odpłatnie instalację kompletną paliwa, bo jak nie to tracimy gwarancję na ten silnik, że ZAWSZE kiedy znajdą coś w paliwie FORD każe wymieniać odpłatnie układ (podobno to się całkiem często zdarza.. w diesel’u wręcz nagminnie!! Ciekawe?). Kierownik pytany m.in. o stary silnik mówi że warunkiem wymiany gwarancyjnej jest natychmiastowy zwrot starego, który już z każdą śrubką został spakowany i WYSŁANY do producenta... nie zobaczę więc tych „dziwnych nalotów po cukrze na tłokach itd”. Ponieważ znam stanowisko właścicielki, która na pewno nie wypłaci 8 tys. na auto półroczne na gwarancji oszukańczemu serwisowi – informuję Pana, że jeśli silnik jest ok. a ja nie kupuje ten „słodkiej bajki”, więc odbierzemy auto jak stoi, zrezygnujemy z tak sformułowanej gwarancji i naprawimy sami (jeśli w ogóle coś można poza wypłukaniem baku) ..ale ale!!… przed napisaniem takiego oświadczenia chciałbym wiedzieć że silnik jest sprawny, a podczas odpalania słyszałem że nie ma kompresji !!

Tutaj minęło ponad 20 min. jałowej dyskusji czy w ogóle/kto miałby/kto za to zapłaci/po co mierzyć kompresję na NOWYM SILNIKU z fabryki!! Dyskusja trwa tak długo, że już mam ochotę zadzwonić po własnych mechaników, żeby przyjechali z manometrem.. W pewnym momencie słyszę, że jaka by kompresja nie była, to i tak nie mam na ten silnik gwarancji, bo on już „chodził na cukrze”
Pytam więc: „czy jeśli zapłacę za wymianę układu, to gwarancja będzie trwać?”
Ford: „tak - wtedy tak…”
Ręce opadają… chyba również i jednemu z mechaników, który po prostu idzie po manometr i zaczyna mierzyć kompresje. Po wykręceniu świece wyglądają już jakby je wyciągnąć z piachu. Zwykłe ich przedmuchanie i już mam sporo tego na dłoni..
Mechanik: ”świece nie były zmieniane… nowy był silnik.. i proszę mi ich nie ruszać bo układam je w kolejności… Lol??
Panowie tak mierzą kompresję, żebym nie widział ile wskazuje przyrząd.. ale pierwsze dwa cylindry wyraźnie odbijają końcówkę od głowicy.. trzeci już nie…
Mechanik: „mam złą końcówkę.. muszę zmienić” idzie szukać
Ford: „.. to nie ma sensu.. kompresja jest na dwóch to na wszystkich będzie”
Mechanik wraca z końcówką – mierzy dalej. 3ci cylinder tak słabo, że nawet po pomiarze manometr nie ma co upuścić…czwarty zdecydowanie lepiej, ale też dużo słabiej jak pierwsze dwa..
Mechanik: „no… pierwsze po 13, a pozostałe równo..
Ja: „równo? Po ile równo? Po 8? Po 6?”
Mech: „po 10, to jest bardzo dobry wynik.. to przecież NOWY SILNIK, czego się Pan spodziewa, ledwo pracował!! (nawet wg producenta róźnica ok 20% kwalifikuje silnik do naprawy) To tak apropos ustalenia wersji kierownik-mechanik
Ja: „wydawało mi się że wszystkie cylindry miały na to równe szanse..”
Mech: „niech mi Pan zaufa” – nowość – „niech Pan zrobi…..20tys km… i wszystko się wyrówna….”
Delikatnie chyba chciał mi zasugerować żeby spie^@^%@ z tym samochodem na pół roku, to może mi przejdzie chęć sprawdzania, albo wyrówna się do 10ciu.. i wtedy powie że jest ok.. równo! hahaha

Oznajmiłem że silnik nie jest w porządku, że jest tu jakiś problem, ale muszą to sobie już wyjaśniać z właścicielem.

Ponad tydzień ciszy. Telefon od PLAZY…”w efekcie naszych ustaleń, i obecności zanieczyszczenia paliwa substancją obcą, nie możemy uznać naprawy gwarancyjnej.. musi Pan za zapłacić za… SILNIK Z WYMIANĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!! (ok.16tys)

Jest nieźle? Będzie lepiej!!

Skonsultowaliśmy się z prawnikami od spraw motoryzacyjnych… LOT W KOSMOS, Auto Plaza osiągnęła orbitę, co zrobią dalej? Każą nam kupić nowe auto a to wezmą w rozliczeniu??

Poprosiliśmy o oficjalne pismo, oraz o opinię rzeczoznawcy.. dostaliśmy jedynie pismo (jak trzeba to je tu zeskakuje). W piśmie czytamy:

Drogi kliencie…blablababablabla… rzeczoznawca był (jaki? czy zostawił ekspertyzę?).. stwierdził to co my (czyli co?)…. Odmawiamy naprawy gwarancyjnej Państwa silnika (ale którego??!!).. kierujemy pytanie „czy wyrażają Państwo zgodę na płatną naprawę usterki?” (ale jakiej? Za ile? Na jakich warunkach?) ..” jeśli tak to chętnie naprawimy.. jeśli nie to 35pln netto za każdy kolejny dzień postoju auta i opieki (o KURCZE!!!) w naszym serwisie.. na odpowiedz czekają 2dni .. pismo przyszło w piątek, oczywiście nie do WŁAŚCICIELKI AUTA, KTÓRA MAJĄ W BAZIE!!, tylko do firmy która się reklamuje na podkładce pod rejestracje.. dobrze że przynajmniej trafiło do rodziny, a nie do któregoś z Szanownych forumowiczów.. w końcu też tam kupujecie i naprawiacie auta 

Sprawę oczywiście kierujemy do Sądu, gdyż do dziś jest to JEDYNE oficjalne stanowisko jakie dostaliśmy od PLAZY i jednoznacznie wskazuje na to że ten konkretny serwis nie ma NAJMNIEJSZYCH krępacji by kłamać kolejnym klientom w żywe oczy, robiąc z nich i ich rodzin kompletnych idiotów. Wychodzi na to że cała historia z nowym silnikiem, układem paliwowym i cukrem to dzieło ich etatowego „gawędziarza”, który w ramach „opieki serwisowej”, biega po pracy z butelką przesłodzonej wody po placu – łatając dziurę budżetową tego ASO – a następnie pisze scenariusze rodem z ulicy Sezamkowej..
Tę opowieść w stylu Tuska zamieszczam na forum, gdyż jestem ciekaw, ilu klientów dało się nabrać serwisowi, na rzekomą „lukę” gwarancyjną w postaci zanieczyszczonego paliwa, która diametralnie odwraca sytuację gwarancji. O taką praktykę już teraz bez ŻADNEJ wątpliwości jestem w stanie posądzić Forda Auto Plazę. Tutaj w związku z reklamą wypożyczalni miało być łatwo i przyjemnie podobnie jak z rżnięciem klientów flotowych.. ale chyba będzie „piłka stop”.

Mamy tę komfortową sytuacje, że mamy inne auta.. ale w przypadku gdy ktoś potrzebuje auto dzień w dzień do pracy.. to byłby to dramat do tego stopnia, że pojawiło by się pewnie i zwątpienie: „:czy może by nie zapłacić złodziejom?”

Ciekaw jestem Waszych opinii. Jeśli ktoś nie chce publicznie, proszę o informację na desmond@plusnet.pl

Jeśli macie już za sobą taką sprawę w sondzie lub znacie osobę która się takimi sprawami zajmuję, to również chętnie skorzystam.

Pozdrawiam
__________________
Jestem biedakim, jeżdżę Focusem.
Rasta jest nieaktywny   Odpowiedź z Cytatem
 


Zasady postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest Włączony
EmotikonyWłączony
[IMG] kod jest Włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do forum

Podobne wątki
Temat Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni post / autor
Auto Plaza Popularna - duży plus Blue Serwis i gwarancja 6 30-09-05 08:51

Kontakt -



Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:19.

Powered by vBulletin® Version 3.8.10
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Garage vBulletin Plugins by Drive Thru Online, Inc.

Tłumaczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Navbar with Avatar by Kolbi
1999-2005 © FKP. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych, są chronione prawem i zastrzeżone przez ich właścicieli.
Komentarze, oceny a w szczególności posty na forum są własnością ich autorów.
FKP nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

stat4u