FF2 - mam "rozbitka" :-((

[martineho]

Dzisiaj w centrum Krakowa jakiś sss....ssyn rozwalił pół tyłka mojej pięknej, zaparkowanej poprawnie foczce. Jakbym go dorwał tobym nogi powyrywał, wiecie skąd... Żeby mu (jej?) tak wszystkie cztery koła odpadły na zakręcie z góry. Wgniecony jest tylny lewy błotnik (pod lampą - to kombi) i otarty lakier ze zderzaka.
W poniedziałek przetestuję autoryzowany serwis blacharsko-lakierniczy w Krakowie. Nie ukrywam, że to nie będzie moja pierwsza wizyta w tym wątpliwym przybytku, ale pierwsza z tym samochodem (mam 1500 km przebiegu i 7 dni od odbioru z salonu).
Może mi podpowiecie koledzy i koleżanki na co zwracać uwagę przy wycenach, odbiorze auta itp. Ostatnim razem "domniemałem kompetencje" ludzi z serwisu i dopiero po odbiorze okazało się, że nie mam jakichś tam klipsów w szybach itp.
Boję się strasznie, że autko zamieni mi sie w trzęsącego się, skrzypiącego gruchota. Ale może przesadzam...