[MK1] 2.0 ST170 Nie odpala. Cykanie przy próbie odpalenia.

[Winiary]

Witajcie.
A więc czekałem na to z utęsknieniem i zaczęły się - problemy z moim niedawnym nowym nabytkiem
Jadąc w ostatni weekend nad morze ażeby tam odbyć zaręczyny po około 120 km od Wrocławia samochód zaczyna przerywać i nie jedzie. Pod silnikiem nic, płyny ok temperatura też - sobie myślę - pewnie zapłon. Autko przeszło w serwisowy, CHECK się palił więc zawróciłem i odwiedziłem ASO w Lubinie bo tylko ono mi zostało. Mgła jak cholera, czekania 2 godziny do otwarcia salonu bo sobota, kobieta wściekła (chyba czuła, że coś się święci). I tu niespodzianka - nie mając pewności że dojadę nad to morze - oświadczyłem się pod ASO FORD jak na klubowicza przystało hehe Ale do rzeczy... Okazało się, że padła cewka. Diagnostyka 300 zł, cewka 700 zł, usługa 200 zł - wrażenia bezcenne . Wyjścia nie było. Otrzymałem przy tym info, że świece nie były zmieniane, były padnięte, życzliwy mechanik użyczył swoich używanych i powiedział, że można na tym jechać ale trzeba je jak najszybciej wymienić. Swoją drogą za taki ubaw jaki musieli mieć oglądając monitoring i mnie na kolanach koło Focusa z pierścionkiem to dali mi dobry rabat. Zmieściłem się w 800 zł. Samochód zaczął jechać normalnie, wróciłem w niedzielę, zje... zepsuło mi się dodatkowo radio (nie oddaje płyty - cały czas ją mieli) Wczoraj normalnie jechałem autem, dzisiaj wsiadam i... nic... Autko tylko cyka, centralka otwiera i zamyka auto, radio chodzi (stacje radiowe) ale samochód nie odpala, w ogóle nie kręci rozrusznikiem. Czy ktoś orientuje się co to może być? Czy radio rozładowało mi aku? Próbować go na kable czy jak? Martwi mnie to, że to rozrusznik. Kolejne kilka stów w wiadomo gdzie...? Będę wdzięczny za wszelkie możliwe podpowiedzi.
Pozdrawiam