Focus amfibia

[seraphin1985]

Witam,

Po ostatnich ulewnych deszczach na mojej zwyczajnej trasie na pocztę pojawiła się dość głęboka kałuża. Mimo iż przejechałem przez nią za innymi samochodami, woda przykrywała co najmniej koła, powrotna droga to samo. Z samochodem nic się nie działo, nie przygasał, elektryka działała itp. Postawiłem go na podwórku żeby obeschł zostawiając go na chodzie. Wieczorem kiedy chciałem go wprowadzić nie mogłem wrzucić żadnego biegu! Na sucho wchodziły czyli skrzynia nie była zakleszczona, natomiast po odpaleniu tak jakby nie działało sprzęgło. Hamulec zachowywał się topornie jakby silnik był wyłączony. Spróbowałem więc zapalić go na biegu przy wyłączonym silniku i zblokowała się skrzynia biegów...Po lekkim szarpaniu dzień później coś strzeliło w tej skrzyni i biegi chodzą jakby normalnie. Sprzęgło nie działa teraz jak wcześniej - łapie przy samej podłodze, dziś dopiero wracając z pracy będę mógł nim pojeździć i zobaczyć co się dzieje i czy w ogóle. Zaznaczam iż z samochodu nic nie cieknie. Czy na skrzyniach są jakieś blokady, które mogą się same załączyć po takim wodowaniu jakie miałem? Co robić w takiej sytuacji, jakie układy sprawdzać? Czy znacie jakiegoś dobrego mechanika w Szczecinie, który będzie wiedział co robić? Może macie jakieś dobre rady? Autko to Ford Focus Kombi 1,8 benzyna 2000 rok o ile dobrze pamiętam. Pozdrawiam wszystkich,
Miłosz B.

[kleofas]

czy sprzęgło i hamulce hulają na tej samej hydraulice?
jeśli tak, to może jakiś wężyk podciśnienia się przypchał?

[seraphin1985]

szczerze powiedziawszy nie wiem...poszukam w specyfikacji technicznej jak wrócę do domu jakiejkolwiek informacji na ten temat. Mimo wszystko poszukuję warsztatu w Szczecinie, Bemo Motors będzie raczej zbyt drogie... Inne opinie na temat awarii również mile widziane, pozdrawiam

[MisiekT]

sprzeglo i hamulce sa powiazane - proponuje obejrzec stan przewodow hamulcowych i poziom plynu na start...

[sanjarek]

Napisał seraphin1985

Inne opinie na temat awarii również mile widziane, pozdrawiam

stawiam na to - woda w przestrzeni miedzy skrzynią, a silnikiem ... efekt ... sprzęgło pracuje w kąpieli wodnej i cały czas klei się tarcza do docisku, dlatego prawidłowo nie wysprzęgla i jak silnik pracuje nie możesz wrzucić biegu

[seraphin1985]

sytuacja zmienia się z dnia na dzień. Biegi wchodzą normalnie, oczywiście po tym wielkim zazgrzytaniu ale działają. Silnik pracuje, samochód jeździ, nawet sprzęgło łapie już w miejscu, w którym powinno a nie przy samej podłodze. Dalej nic z autka nie cieknie. Pozostała kwestia hamulca, pracuje sycząc przy dociskaniu, wydaje mi się, że wcześniej było ciut podobnie jednak teraz syk jest znacznie głośniejszy i pedał ciężej chodzi. Zapowietrzony układ?

[kempes]

Panowie mam taki sam problem .
W sobotę w nocy wjechałem przy ~25 km/h w głęboką kałużę. Aż samochód mocno spowolniło. Zredukowałem na pierwszy bieg i przejechałem przez te bajoro. Co prawda zauważyłem, że zegary są słabiej podświetlone ale po przegazowaniu do 4 tys obr/min wszystko było ok. Stało się to jakieś 300 metrów od domu i dojechałem bez problemu. Wprowadziłem auto do garażu, otworzyłem maskę i silnik był kompletnie cały mokry, ale sprzęgło i biegi działały normalnie. Następny dzień samochód nie był odpalany, a dziś rano niespodzianka.... :/
Silnik normalnie odpala, elektryka jest sprawna, z auta nic nie wycieka, przy zgaszonym silniku biegi chodzą prawidłowo, a przy uruchomionym nie. Pedał sprzęgła pracuje tak jak wcześniej, ale samo sprzęgło już nie. Nie rozłącza napędu.

Co z tym teraz zrobić? Przed chwilą rozgrzałem silnik do 90*C bo myślałem, że to coś pomoże, ale niestety nie... Najdziwniejsze, że po przejechaniu kałuży wszystko było ok, dzień później już nie.
Co to może być? Poziom płynu jest ok...

---------- Post dodany o 15:10 ---------- Poprzedni post był z 13:27 ----------

Ok, wydaje mi się że rozgryzłem problem. Prawdopodobnie dzwon szkrzyni nie jest w 100% szczelny z kadłubem silnika i dostała się tam woda powodując korozję na wielowypuście wałka i tarcza cierna jest "sklejona" z kołem zamachowym. Wieczorem zabieram się za demontaż skrzyni i dam znać czy miałem rację.
Pozdro

[MONSTERA]

Miałem podobnie... Jadąc na wakacje, cały dzień lało jak z cebra... Gdy byłem na miejscu, zaparkowałem pod hotelem - wszystko było ok... Rankiem gdy chciałem przeparkować, także nie mogłem wbić żadnego biegu... Teraz nie pamiętam czy to tak samo bylo przy zgaszonym czy przy zapalonym silniku... Kumpel stwierdził że pewnie gdzieś na cięgnach rdza siadła i metodą siłową zaczął wbijać biegi... Na szczęście puściło bez żadnych przykrych konsekwencji...
W moim przypadku obyło się bez większych problemów...

[kempes]

Hehe, obyło się bez rozbierania samochodu. Gdy już byłem na holu, stwierdziłem że warto spróbować zgasić silnik, bić 2 bieg i pociągnąć samochód. Silnik odpalił, szarpnięcie zruszyło tarczę i wszystko wróciło do normy . Teraz trzeba poszukać osłony pod silnik bo jesień idzie i takich sytuacji może być więcej.
Chociaż przyznam, że jestem trochę zawiedziony. W moim 25 letnim golfie dzwon jest tak szczelnie mocowany do skrzyni i silnika, że przy przejeżdżaniu przez podobne (jak nie większe) kałuże nic się nie działo :P.

[marko_wrx]

Kiepsko bajoro zaatakowałeś Przejeżdżałem foką przez półmetrową wode i tylko łącznik elastyczny na wydechu puścił, autem zaczeło lekko poszarpywać ale foka dała rade.

[Wujek Stefan]

W końcu foki żyją w środowisku wodnym