FFI - silniki diesla

[biedron82]

Napisał Falcon

Masz się czym chwalić na forum...

[ht11]

siwy05 no tak nie kupuje się samochodu żeby później wymieniać jego połowę lecz jak najbardziej trza się z tym liczyć jeżeli kupujemy samochód używany-a stan poznajemy dopiero jak poużytkujemy go z 6 miesięcy. po tym okresie można stwierdzić czy zakup był udany czy wręcz przeciwnie. Wiadomo odpowiednio zadbany(nowszy rocznikowo) samochód jest bardziej atrakcyjniejszy pod względem wyglądu czy osiągów niż starsze modele lecz nie zawsze lepsze osiągi czy wygląd idą w parze z mniejsza awaryjnością i praktycznością.Przykład stare mercedesy i po mino cienkich osiągów są "kuloodporne" na czas. Jak się to mówi jedni idą z duchem czasu a inni się lekko wolą cofnąć :P i to by było na tyle :P

[siwy05]

Napisał ht11

siwy05 no tak nie kupuje się samochodu żeby później wymieniać jego połowę lecz jak najbardziej trza się z tym liczyć jeżeli kupujemy samochód używany-a stan poznajemy dopiero jak poużytkujemy go z 6 miesięcy. po tym okresie można stwierdzić czy zakup był udany czy wręcz przeciwnie. Wiadomo odpowiednio zadbany(nowszy rocznikowo) samochód jest bardziej atrakcyjniejszy pod względem wyglądu czy osiągów niż starsze modele lecz nie zawsze lepsze osiągi czy wygląd idą w parze z mniejsza awaryjnością i praktycznością.Przykład stare mercedesy i po mino cienkich osiągów są "kuloodporne" na czas. Jak się to mówi jedni idą z duchem czasu a inni się lekko wolą cofnąć :P i to by było na tyle :P

W sumie tak, ale kupując auto z usterkami typu dwumasa do wymiany masz możliwość zbicia ceny o ile już nie jest niższa, wymiany danej części i spokoju na lata i odrzucania auta używanego tylko dlatego, ze coś jest do zrobienia jest głupie i tyle. Fakt, że jeśli ktoś wydaje ostatnie pieniądze na samochód w zasadzie najlepiej, żeby zmienił pułap cenowy i kupił coś tańszego, zapas zawsze trzeba mieć, prawo murphyego się kłania, jeśli coś ma się zepsuć, zrobi to w najgorszym momencie. Przykład mietków jest dobry, fajnie nie psuły się itd. ale co z tego skoro oferowały 90KM przy spalaniu rzędu 10l/100km, w czasach ropy po 2zł to jeszcze jako tako dawało radę, dzisiaj przy cenach 5zł/litr wolę jednak nowsze konstrukcje.

[andrzej1963]

Ooo, widzę,że rozgorzała duża dyskusja na temat zalet i wad danego motoru. Ja przychylam się osobiście do opinii osób,które twierdzą,że nieważne jaki rodzaj silnika w aucie się kupuje,ważne,aby poprzedni właściciel o auto (więc również i o silnik) dbał,wtedy dbając o niego nadal unikniemy wielu niepotrzebnych wydatków na naprawy pomijając oczywiście materiały eksploatacyjne i części naturalnie się zużywające na co wpływu nie mamy. To tak na marginesie. Ja czytając Wasze opinie dochodzę do wniosku,że chyba jednak będę się rozglądał za motorkiem 1.6 benzyna. Powód? No przede wszystkim mam wiedzę w temacie benzynowym (zawsze jezdziłem i jeżdżę benzyniakami,choć jestem zdeklarowanym przeciwnikiem gazu czego skutkiem jest zero problemów z motorem), no i jakieś ewent. naprawy są bardziej do ogarnięcia jeżeli chodzi o koszty,i kolejny powód to robię rocznie takim autem około 10-12tys. więc nie tak strasznie dużo. Jeżeli jeszcze te silniki benzynowe Zetec są tak udane w Focusie jak w Mondeo to raczej znikają mi wątpliwości czego szukać (opinie od Was jeżdżących "benzynką" 1.6 mile widziane). No chyba,że.....trafił by się super zadbany dieselek z pewnych rąk po cenie to pewnie bym nie pogardził. Zawsze byłoby to nowe doświadczenie....
A tak w ogóle to dzięki za wszystkie opinie i proszę o jeszcze.
Pzdr.

[acmalin]

Co użytkownik to inna opinia. Zastanawiam się czy ten co krytykuję np TDCI w ogóle nim jeździł czy panuje opinia jam to i to jest najlepsze. Ja ma od nie dawna TDDi i na nawet na jego temat mam mało do powiedzenia a co dopiero na tema TDCI którym nawet nogdy nie jechałem. Myślę że jeśli chodzi diesla bardzo ważny jest rocznik nie licz na to że samochód z 2000 roku sprowadzony z zagranice będzie miał przejechane poniżej 200 000 km jak będzie miał poniżej 300 000 to już dobrze. Ja mam z 2004 TDDI który ma zegarach 197000
w Niemczech przez dwa lat miał zrobione 133000 potem był W Polsce i ja się zastanawiam czy mój przebieg jest oryginalny. Na zachodzie dieslami się tyle jeździ miałem kupić Octavie z 2000 r miała mieć najechane 178000 w serwisie Skody powiedzieli mi że ma minimum 350 000 a może i lepiej.

[amper124]

Zacznijmy od podstawowej rzeczy: dieslem trzeba umieć jeździć tak, by go (za szybko) nie zepsuć TDCi może się okazać ciut bardziej wymagający niż TDDi dla niektórych osób.

Lanie najtańszego paliwa, jazda na zbyt wysokim biegu w/s do danej prędkości obrotowej, i ogólnie rozumiane skąpstwo i PSJ - moim zdaniem - szybciej wykończą kolejno: wtryski, dwumasę i turbawkę w TDCi.

To mówię z doświadczeń w rodznie z silnikiem PSA HDi, którego osprzęt przegrywa walkę z PSJ...

[Frozer]

Siwy05, masz absolutną rację, że kupując auto "z lekkim uszkodzeniem" i remontując można zaoszczędzić pieniądze. Jednak zastanów się dobrze, czy jesteś w stanie samemu ocenić czy auto mimo uszkodzeń jest warte uwagi i czy kalkuluje się inwestowanie w nie? Lub czy masz kogoś aż tak zaufanego? Oczywiście teraz ludzie podniosą głos, że można zabrać auto do serwisu i stwierdzić co jest nie tak.

Odnośnie Diesla: ja mam od sierpnia 2010 1.8 tddi 90KM jestem zadowolony mimo, że spodziewałem się niższego spalania, jednak kultura pracy nie ma szans do 1.8tdci oraz 2.0 d4d toyoty, z którymi porównywałem. Warto jednak zaznaczyć, że silnik (przynajmniej w moim przypadku) płynniej rozwija moc niż wspomniany diesel toyoty(pomimo starszej konstrukcji). Dodam od siebie, że silnik ten jest dosyć głośny podczas jazdy (~110), jednak na forum jest wiele sposobów, którymi można ten defekt zminimalizować. Awaryjność jakiegokolwiek auta w dużej mierze zależy od właściciela, co zaznaczyli wyraźnie przedmówcy, więc musisz zbierać informacje ale decyzja odnośnie silnika i auta musi wyjść od Ciebie.

Pozdrawiam

[siwy05]

Napisał Frozer

Siwy05, masz absolutną rację, że kupując auto "z lekkim uszkodzeniem" i remontując można zaoszczędzić pieniądze. Jednak zastanów się dobrze, czy jesteś w stanie samemu ocenić czy auto mimo uszkodzeń jest warte uwagi i czy kalkuluje się inwestowanie w nie? Lub czy masz kogoś aż tak zaufanego? Oczywiście teraz ludzie podniosą głos, że można zabrać auto do serwisu i stwierdzić co jest nie tak.

Odnośnie Diesla: ja mam od sierpnia 2010 1.8 tddi 90KM jestem zadowolony mimo, że spodziewałem się niższego spalania, jednak kultura pracy nie ma szans do 1.8tdci oraz 2.0 d4d toyoty, z którymi porównywałem. Warto jednak zaznaczyć, że silnik (przynajmniej w moim przypadku) płynniej rozwija moc niż wspomniany diesel toyoty(pomimo starszej konstrukcji). Dodam od siebie, że silnik ten jest dosyć głośny podczas jazdy (~110), jednak na forum jest wiele sposobów, którymi można ten defekt zminimalizować. Awaryjność jakiegokolwiek auta w dużej mierze zależy od właściciela, co zaznaczyli wyraźnie przedmówcy, więc musisz zbierać informacje ale decyzja odnośnie silnika i auta musi wyjść od Ciebie.

Pozdrawiam

Właśnie tak kupiłem swoją foke i nie uważam, że był to zły zakup, poza wspomnianą dwumasą do tej pory wymieniłem tylko gema bo nie działało otwieranie bagażnika (50zł) i rzeczy eksploatacyjne, akurat dwumasa nie jest trudna do zweryfikowania. Zresztą kupując auto używane zawsze jest niewiadoma bo nawet dobry stan nie daje gwarancji, że jutro się coś nie wysypie, choć dzisiaj działa dobrze.

[Frozer]

No i dobrze zadowolenie to podstawa. Ja kupując fokę założyłem, że jakieś 1.5 tysiąca będę musiał wydać na naprawy, niestety sprawdziło sie. Wydałem prawie 2.