[MK1] Po wymianie dwumasy

[kimus]

Panie i Panowie. Mam oto taki problem. Jak już wcześniej pisałem o dwumasie i dostałe dobre rady postanowiłem wymienić. Przed wymianą zacząłem tankować Statoil Gold ( bo podobno czyści wtryski) dwa razy pełen zbiornik i odstawiłem na warsztat. Wymieniono mi koło na koło Luk i tarczę. Docisk jeszcze był dobry dodatkowo mechanior wymienił mi akumulator ( bo podobno słaby a miał 6 latek) razem 2000 zł z Vat. Kiedy odebrałem autko to tak jakbym przesiadł się do auta z mniejszą mocą ( jak przedtem przy ok 1500-1600 na 3 biegu rwał się ostro tak teraz czekam i czekam i dopiero po 2000 coś czuć) dodatkowo czasami przy 1800 a 2000 jakby się dusił (dławił). Wróciłem do majstra (bo podobno trzeba jeszcze raz kompa zaprogramowć) ale nic nie wykazało błędów (miał kompa). Popatrzeliśmy na silnik, węże doprowadzające powietrze i nic nie znaleźliśmy. Przejechał sie parę razy wg majstra nic nie widzi, ale ja przecież znam lepiej swoje autko i wiem jakiego maił kopa (przy okazji złapał się na fotkę od straży 80 na 50-tce). Postanowiłem samemu pogrzebać przy wężach i powyciągałem je, powycierałem, podokręcałem i ... i nic. Nadal jest jak było (wróciłem do tankowania na orelnu). Generalnie żonka jeździ do pracy 25 km w jedną stronę. Stwierdziła, że jakby trochę lepiej, ja też zauważyłem malenką różnicę, ale nadal to nie ta sama foczka. Pomóżcie cóż to może być. Ja nie ma pojęcia ani tym bardziej majster. Nadmienie, że szukałem na forum i nic na ten temat nie było