Bede za jakis czas zmienial olej w silniku (oklaski !
) i czytajac instrukcje oraz forum natknalem sie na norme Forda costam-costam-913A/B. Kluczowe w tej normie zdaje sie byc ustalenie parametru HTHS pomiedzy 2.9 i 3.5 mPas (czy jakos tak). W poprzednim moim aucie (Skoda Octavia 1.8T) bylo tak, ze mialo byc minimum HTHS 3.5 jako ze nizsze moglo powodowac przedwczesne zuzycie elementow silnika (pewnie glownie chodzilo o turbosprezarke, ale tego nie jestem pewien). Moja wiedza na temat HTHS jest taka, ze im wyzsza ta wartosc tym film olejowy jest bardziej odporny na zerwanie (konretnie to na scinanie, HTHS oznacza High-Temperature-High-Shear), a co za tym idzie im wyzszy HTHS tym lepiej. Zapewne jest jakas wartosc HTHS powyzej ktorej ten film juz jest baaaardzo odporny na zerwanie i powoduje rowniez jakies opory (zwykle wzrost HTHS = wzrost lepkosci oleju, a to z kolei zwieksza troche opory), ale tak sobie dumam czy jest sens lac polsyntetyk o lepkosci 5W-30 z tym niskim HTHS czy lepiej pelen sytnetyk tez 5W-30, ale jednak z wiekszym HTHS (powyzej 3.5) i wiekszej lepkosci (5W-30 to dosyc ogolne okreslenie lepkosci, pomiedzy np. Motulem specific do Forda, a Moutlem specific do grupy VAG z norma 504/507 jest jakies 35% roznicy w lepkosci w 100C, a oba sa 5W-30). Teraz pytanie o sedno sprawy - czy moge w jakis sposob zaszkodzic silnikowi lejac taki olej lub inny (o rowniez HTHS>3.5) np. Mobil 0W-40 ? Pytanie drugie jak bardzo oryginalny olej Forda (ten polsyntetyk 5W-30 co leja w ASO, to na 90% jest w moim silniku od nowosci) generuje osady w silniku i czy groza mi jakies "atrakacje" po zmianie tego oleju na ktorys z wyzej wymienionych syntetykow ? Przebieg auta to jakies 140tys. km.