Witam,
Dzisiaj oddałem auto do mechaniora, bo zaczęło mi pukać z przodu coś i spokojny, że to tylko drążek okazało się, że luzy na przekładni ... no to byłem już zły, a jak już była okazja, że auto odstawiłem to chciałem zrobić mu sprężyny ... no to jeszcze usłyszałem od niego, że trzeba coś w zawieszeniu wyciąć, żeby wymienić sprężyny w tylnym zawieszeniu?
Pierwsze słyszę. Nie byłem tam, tylko ojciec, ale niestety nie kazał robić. Nie chciałem grzebać u siebie, więc nie wiem jak to wygląda, a na forum nie znalazłem niczego konkretnego na ten temat.
Springi są Wolfa jakby co.
BTW: Trzeba oddać przekładnie do regeneracji, albo kupić używke (chyba nie warto, nie?) czy da się jeszcze przy niej coś zrobić.