Jestem właśnie po wymianie łożyska podpory półosi i dwa zdania info dla tych, których to kiedyś nie ominie
Usterka pojawiła się z dnia na dzień - wieczorem było ok a rano już kiszka. Stało się to pierwszego dnia gdy na dworzu po -20 zrobiło się -1.
Objaw - wycie. Nie mylić z łożyskiem koła. Łożysko koła huczy i przeważnie huczenie to reaguje na zmianę prędkości i skręcanie.
Wycie to pojawia się przy 60 km/h. Narasta do 80 km/h i staje się nieznośne - radio tego nie zagłusza
Od 80 km/h wycie jest już jednostajne - nie zmienia się wraz ze wzrostem prędkości i nie reaguje na skręcanie. Z pozycji kierowcy słyszalne jest z przodu na środku jednak wychylając się w czasie jazdy odrobinę w stronę pasażera wyraźnie słychać to z prawej strony.
Podkreślam, że jest to typowe wycie a nie huczenie. Łożysko huczy dużo niższym tonem .........
Poza odgłosami nie występowały żadne drgania czy bicie ........
Jeśli ktoś miał już do czynienia z huczącymi łożyskami to odgłosy z padniętej podpory odróżni bez problemu.
Po zdjęciu osłony podpory i zakręceniu łożyskiem od razu słychać, że chodzi na sucho jak grzechotka. Sprawdzenie trwało 10 minut a wymiana drugie 10 - dosłownie.
Swoją drogą to konstrukcja skrajnie narażona na wszelki syf, wilgoć, sól itp
Przy okazji podziękowania i pozdrowienia dla Wuja Zbycha