Witam.
Podepnę się pod temat. Od kilku miesięcy zdarzało się to sporadycznie, może raz na miesiąc, gdy spod maski zaczynałem słyszeć dziwne dźwięki - po chwili samoczynnie ustawały. Auto sprawowało się normalnie, żadnych błędów, kontrolek itp. W ubiegłą sobotę takie dziwne wycie spod maski już nie ustąpiło - dochodziło wyraźnie z okolic pompy wspomagania, aczkolwiek wspomaganie nadal pracowało bezproblemowo.
W niedzielę siadam do auta, odpalam - od razu jest wycie i...brak wspomagania, ciężko manewrować autem. Zaprowadziłem auto do zaprzyjaźnionego mechanika - obejrzał na szybko, dziś już na spokojnie - wg niego pada pompa. Miałem cichą nadzieję że może jak w innych przypadkach pompa wyła bo brakowało płynu w zbiorniku, że może puściła nakrętka od przewodu wspomagania przy pompie no ale mechanik mówi ze pompa sucha, przewód też, płyn jest w zbiorniku i że to prawdopodobnie pompa powoli dogorywa bo albo wyje i wtedy jeszcze wspomaganie działa, albo już cisza jest i wspomagania brak.
Komputer nie wywalił żądnego błędu. Powiedzcie spotkał się ktoś z podobnym przypadkiem? Bo zanim kupię nową pompę ( ceny jak widzę od ok 700 do 1400 zł w sklepie forda) chciałbym być pewny ze tej obecnej nie da się jakoś może zregenerować? Pytałem w sklepie motoryzacyjnym też to mogą mi taką sprowadzić za 1000 zł, ale mówią ze to widocznie towar mało chodliwy bo duża hurtownia nie ma go nawet na stanie, a dopiero na zamówienie, więc żebym sobie dokładnie sprawdził czy to wina pompy zanim kasę wydam. A co najlepsze przy zakupie nowej trzeba oddać starą pompę - czyli jakby sprzedawali regenerowaną?
Jutro mechanik ma ją wyjąć z auta, obejrzeć jeszcze, no ale on uważa ze to wina pompy bo poza tym układ szczelny, a pompa wyje bo widocznie jakieś łożysko w niej już się posypało.
Będę wdzięczny za wszelką pomoc, pozdrawiam.
|