Fakt, TDCI jest kapryśne, ale z drugiej strony, nie wolno dać się zwariować. Silnik jest skomplikowany, lecz jeśli chodzi o usterki, to w moim przypadku to były raczej groszowe sprawy (nie licząc dwumasy, której wykonanie woła o pomstę na fordzie i podwykonawcach). Psuły się czujniki, wężyki i kabelki. Pewnie gdybym polecił diagnozowanie tego mechanikom miałbym już nowe wtryski i pompę. Auto mam od 6 lat i nie mogę powiedzieć, że jest jakoś szczególnie awaryjne. No i ciągle mi się podoba...
__________________
dvl
|