Miałem od bardzo dawna falujące obroty 700-900, na biegu jałowym. Najbardziej widoczne było to przy włączonych światłach, czyli teraz zawsze. Na światłach pomagało wciśnięcie sprzęgła - obroty się wyrównywały.
Obejrzałem przewód odpowietrzenia skrzyni korbowej, za kolektorem dolotowym, z przodu silnika. Przy wyłączonym silniku wyglądał jeszcze nienajgorzej. Po uruchomieniu silnika okazało się, że na lewym załamaniu węża jest mała dziura, a cały przewód odkształca się i robi wklęsły pod wpływem podciśnienia. Dziura jest widoczna najbardziej po odpaleniu silnika.
Wymieniłem więc przewód odpowietrzenia skrzyni korbowej i (przy okazji) zawór. Części oryginalne, 100zł za przewód, 60zł za zawór.
No i konkluzja. Pomogło. Obroty nie falują na biegu jałowym. Drżenie silnika na wolnych obrotach jest nadal, ale jakby nieco mniejsze.
PS. Wcześniej wykonywałem również: czyszczenie przepustnicy i silniczka krokowego - pomogło na jeden dzień. Wymiana kabli i świec - nie miała wpływu. Akumulator OK.
|