Ehh.. nowy samochód i już pierwszy poważny problem, ale od początku.
Tydzień temu przeszła nad miejscowością gdzie mieszkam nawałnica z gradem i bardzo intensywnym deszczem. Plus tego jest taki, że zdążyłem ochronić auto przed gradem, jednakże z uwagi na to, że miałem dosłownie kilka minut żeby przykryć auto, to prawdopodobnie nie zwróciłem uwagi na niedomkniętą szybę z tyłu i przodu po stronie pasażera. No cóż zdaża się
Konsekwencją było zalanie - może zbyt mocne słowo - ale w aucie pojawiła się duża ilośc wody, najwięcej z tyłu na wykładzinie. Aż zrobiła się kałuża. Dodatkowo fotel pasażera z przodu był mokry i wykładzina.
Wodę szybko wybrałem jakimiś szmatami, a potem pojechałem do gościa co ma odkurzacz Karchera i wyciągnął mi wszystko co się dało. Po tym zabiegu sama wykładzina była sucha, ale mokra pozostała ta gąbka wygłuszająca co się znajduje pod nią.
Doradźcie co mam teraz zrobić? Nie mam możliwości rozkręcić auta, bo na codzień z niego korzystam. Od tygodnia, jak tylko mam możliwość to zostawiam otwarte wszystkie drzwi, teraz dodatkowo pomagają mi w tym te upały. Jednakże mam obawę czy nie zacznie mi śmierdzieć, albo nie pojawi się jakiś grzyb co coś w tym stylu?