[marrgoss]

Witam
Parę dni temu w czasie ulewy wsiadłem do samochodu, odpaliłem i zapiszczał mi pasek (co nigdy się nie zdarzało), jakby był mokry. Ruszyłem bez problemu, po kilkuset metrach kiedy skręcałem i przyhamowałem, akurat był moment przełączania na gaz, samochód nagle zgasł, zapaliły się wszystkie kontrolki (ale nie jestem do końca pewien bo byłem w małym szoku i mogły się zapalić tylko kontrolka ABSu i ręcznego), na licznikach pokazały się zera (tego też nie jestem pewien) ale licznik nie zresetował się. Odpaliłem na nowo ale centralka gazu wyłączyła się i dalej pojechałem na benzynie. Potem wracałem już na benzynie i nie próbowałem przestawiać na gaz.
Następnego dnia jeździłem na benzynie.
Dzień później po ulewnej nocy samochód odpalił bez problemu, po przejechaniu odpowiedniego dystansu przełączył się na gaz też bez problemu ale po paru kilometrach jazdy jak hamowałem przed światłami zapaliły mi się kontrolka ABSu i hamulca ręcznego i silnik mi zgasł jeszcze podczas jazdy. Odpaliłem na nowo bez problemu ale kontrolki ABSu i hamulca ręcznego paliły się przez dłuższą chwilę, w końcu zgasły.
Potem samochód jeździł bez problemu.
Przez parę ostatnich dni nie było deszczu, samochód jeździł i nie gasł.
Zastanawia mnie teraz co się dzieje z autem.