U mnie w mk1 pamiętam łożysko siadło i dudniło przy niektórych prędkościach. Tak od 40 do 60 i potem powyżej 120, jadąc 80-90 był spokój. Długo trwała diagnoza bo łożyska lewe i prawe wymieniałem nie cały rok wcześniej. Opony inne zakładałem, felgę inną, tarcze hamulcowe koszty koszty i nic. Kręcenie kołem na podnośniku nic nie dawało cisza absolutna.
Łożysko padło za wcześnie pewnie przez chałupniczą metodę wymiany (młotek). Nowe trzeba wciskać praską a nie wbijać młotkiem... a teraz:
bardzo przepraszam za tę dygresję ale temat tematu przypomina mi o filmiku pewnym: