Witam,
mam problem z łączeniami progów i błotników mojej foki mk2. Otóż nigdy nie było tam chlapaczy, ani czegokolwiek, co mogłoby chronić te miejsce przed piaskowaniem, błotem i lodem pośniegowym. Idzie zima i chciałbym coś z tym zrobić. Żeby chociaż zimę przetrwało.
Zakupiłem Cortanin F, podkład epoksydowy BOLL, trochę papieru ściernego i taśmę ochronną lakierniczą. Myślę jeszcze o zakupie baranka w sprayu Wurth żeby to jakość zabezpieczyć. Na wiosnę planuję zdjąć błotniki z obu stron i zająć się tym jak było to opisane w jednym z wątków.
Na tę chwilę planuję:
- zeszlifować rdzawy nalot tam gdzie to możliwe,
- nanieść Cortanin F,
- troszkę zeszlifować, a następnie podkład epoksydowy,
- na to baranek Wurth albo Valvoline Tectyl.
Ze względu na fakt, że jestem całkowicie zielony w temacie lakierowania, malowania, proszę Was o opinię, co z tym najlepiej zrobić. Mam nanosić lakier i klar dodatkowo skoro nie zależy mi na wyglądzie auta w tej okolicy? Czy można na to miejsce nanieść szpachlę i czy ona nie popęka?
Myślałem też o założeniu chlapaczy, ale często spotykam się z opiniami że one jeszcze bardziej pogarszają sprawę. Czytałem również, że fajnie sprawuje się folia 3M Scotchgard, ale to są ciężkie miejsca aby ją tam nakleić.