Jestem właśnie na świerzo po kursie do Tyrolu i z powrotem.Jazda jak to w zimie i przez góry była obfitujaca w sporo atrakcji.
Zwłaszcza odcinek przez polsko-czesko-słowackie tereny podgórskie był ciekawy.
Wąsko i swierzo padający śnieg , temp +1 ale nawierzchnia raczej zmrozona.Były momenty kiedy czułem jak Foka pływa,uwazam że właśnie ta czułość na stan nawierzchni kilka razy uratowała mi skórę.Kilku gości tego chyba nie czulo bo leżeli po rowach.
I do tego jeszcze ta wiara że jak sie jedzie terenową BMW X5 na kapciach 250 to już nawet lód nie straszny.
Oponki to conti TS 790 jednak główna zasługa to bardzo czuły układ kierowniczy Foki.to dzięki niej i odrobinie rozsadku wróciłem z rodzinka calo.