Witam.
Przepraszam za odkopywanie tematu, ale nie chciałem śmiecić i zakładac nowego tematu o tym samym.
Ja mam problem z licznikiem. Po wizycie u mechanika stwierdził on ze to napewno zimne luty. Niby tio naprawił ale przy okazji zapomniał załozyć pczycisku kasowania licznika, ale wszstko działało. Przy następnej wizycie załozył przycisk ale po paru dniach usterka wróciła. Postanowił więc zająć się naprawą po raz kolejny. Po trzeciej wizycie okazało się że doszły nowe problemy, tj. wskazówka obrotomierza blokuje sie i nie spada do zera przy wyłaczeniu silnika, zapala się choinka wskaźników, moc spada o 50-25% i nie da się jechać normalnie. Po wyłączeniu silnika wszystko wraca do normy. Czasem po takiej przygodzie zostaje tzw. "check engine" który sam znika po paru dniach lub godzinach. Ale wskazówka obrotów jak się blokowąła tak i się blokuje. Zdarzało się że nawet prawie się przekręciła drugi raz, bo wyszła ponad maksymalną wyskalowaną wartość.
Przy mojej czwartej wizycie mechanik powiedział że trzeba nowy licznik bo tego nie da się naprawić i nawet nei chciał próbować.
Teraz moje pytanie brzmi:
Czy uda mi się samemu kupić licznik i go wymienić tzj. plug and play? Wyjmowałem sam licznik żeby odczytać kody i okazuje się że w dwóch miejscach licznik miał dwa różne oznaczenia. Czy ten licznik bede musiał programować a co za tym idzie udać sie do mechanika czy tylko podmienie i będzie działac jak należy?
A może poszukac serwisu który zajmuje się naprawą? Tylko co jak będzie to samo?
Kupno nowego licznika nie wchodzi w grę bo to chyba przewyzsza koszt auta. Kupno uzywanego nie gwarantuje że za tydzień ten licznik też nie padnie przez zimne luty?
Czy ktoś z was naprawiał i skutecznie pozbył się problemu?
Koszt naprawy wychodzi więcej niż używany licznik ale mniej przy tym zachodu?
Bedę wdzięczny za wszelkie sugestie.
Pozdrawiam
|