No i dopadło i mnie. Problem z odpalaniem po dłuższym postoju.
Z początku podejrzenia padły na czujnik położenia wału lub pompę paliwa, bo wskaźnik temperatury zachowywał się normalnie.
Jednak po podpięciu ELM'a szybko okazało się, że winowajcą jest czujnik temperatury głowicy. Po całej nocy w temp. 10°C pokazywał temperaturę silnika na poziomie 44°C.
Po którejś z kolei próbie odpalenia udało się w końcu silnik uruchomić. Włączona rejestracja wskazań w Forscanie pokazała, że według czujnika silnik nagrzał się do temp. 96° w przeciągu 4 minuty jazdy, potem od razu wskoczyło na 118° i włączył się wentylator.
Kończąc już mam pytanie do Was drodzy forumowicze: wymieniać czujnik na oryginał czy zamiennik wystarczy (jeśli tak to jaki?).
|