koszmar z tym autem. Jest 0 C u nas i rano znowu kręć i łapie po jednym, telepie, trzęsie, prycha i nie ma wolnych obrotów, jakby nie było "ssania" obroty spadają na 900 - 800 i gaśnie. Sąsiedzi się śmieją. Przed odpaleniem wykręciłem świece. Wydają się być suche, ale pokryte czarnym nalotem co daje chujową diagnozę - olej dostaje się do komory, nie wiem, pewnie głowicą. Ale czy to byłby powód braku zapłonu zimnego silnika - raczej nie. Brakuje mi pomysłów. 9 lutego auto zostawiam u kumpla na garażu, będzie diagnostyka więc dam znać. Nie wiem czy ku..wa nie spalę tego grata do tego czasu.
|