Z tego co napisałeś wynika, że jednak układ zareagował prawidłowo do sytuacji, mimo że pozornie nie widzisz ku temu powodów....a ten jest. Uderzyłeś wahaczem i to jego przodem, a ten mimo gumowo-metalowego tulejowania jest sztywno połącznony z kołyską, a tym samym strukturą nośną nadwozia (i to w kierunku uderzenia, skoro owe było od przodu). Utrata prędkości (choć była niewielka) i idący za nią impuls, został przeniesiony na czujnik po "sztywnym układzie" i reszta, to już tylko zasługa obliczeń inżynierów forda przy konstruowaniu układu. Gdyby w tym układzie po drodze znalazł się jakiś "poddający się" element typu blacha, czy plastik, prawdopodobnie do detonacji by nie doszło, bo energię przejął by odkształcający się element. Wahacz to niestety jedno z "najgłupszych miejsc" do uderzeń, ponieważ jego sztywnemu osadzeniu zawdzięczamy precyzję prowadzenia naszych samochodów, ale też wszystko przenosi na budę, bo jak każdy wie, pracuje w układzie góra-dół, a nie przód-tył, a tak uderzyłeś....
Swego czasu było głośno w prasie o rzekomej "samodetonacji" poduszki bocznej w FFII. Jak sie okazało - foka podczas jazdy "po terenie" dostała uderzenie w próg od spodu i to już wystarczyło...struktura nośna odebrała uderzenie i przekazała do układu wykonawczego....a dalej było bum...
Moim skromnym zdaniem niczego nie wskórasz...choś oczywiście życzę Ci, abys temat załatwił po swojej myśli...
Ostatnio edytowane przez mark_TDDI ; 26-12-09 o 21:12
|