Jeżdżą teraz "janusze" nowymi furami gdzie pierwsza wymiana jest po 30-40 tysiącach i dziwią się że silnik po 200 tysiącach km nadaje się do kapitalnego a turbo to padło po 120 tysiącach... No i gadają na forach potem że teraz to silniki słabe są, że wysilone i padają i że to na pewno zmowa producentów. Nie to żadna zmowa to marketing. Producent chce by za 200 tysięcy silnik zdechł bo mu się to opłaca a gadanie o tym że technologia produkcji spowodowała brak konieczności docierania jest dla nich wiarygodna. Owszem technologia spowodowała że dotarcie jest mniej kłopotliwe ale nadal konieczne. Kiedyś na okres docierania był specjalny olej, w instrukcjach było napisane by nie robić tras dłuższych niż 100km i nie przekraczać 3 tysięcy obrotów... Ale janusze tego nie wiedzą. Producent powiedział że nie trzeba docierać. Więc nie docierajcie.
Temat to żadna ciekawostka. Raczej pokazuje poziom wiedzy dzisiejszych "kierowców"...
Przebrać się w ubiór warsztatowy i mówić takim że nowe auto należy piłować do czerwonego pola najczęściej jak się da przez pierwsze kilka tysięcy. I zapewne wielu to łyknie i będzie tak robić. Żal...
Ostatnio edytowane przez Tal-Rash ; 13-02-19 o 11:03
|