Mały update.
Wczoraj kolejna wizja i ocena stanu.
Przód całkowicie wysechł, zarówno filc, jak i blacha pod nim jest sucha.
Tył. Udało mi się wczoraj przez otwór w wykładzinie wyciągnąć kawałek filcu, który nie dość, że był w dalszym ciągu dość mokry, to jeszcze był źródłem nieprzyjemnego zapachu. Po jego wyciągnięciu udało mi się podłożyć pod wykładzinę plastikowe klocki przez co poprawiła się wentylacja w tym miejscu. Dziś jak wsiadłem do auta, to mogę uczciwe powiedzieć, że nie czułem żadnego smrodu.
Co dalej? Poczekam aż wyciągniety filc wyschnie i czy będzie śmierdział. Jeżeli tak, to kupuję nowy i wymieniam. Aczkolwiek korci mnie, żeby wywalić wszystko i wygłuszyć podłogę.
Jedno pytanie mnie jeszcze nurtuje, a mianowicie co z blachą? W końcu przez jakiś czas miała kontakt z wodą/wilgocią. Czy można użyć jakiegoś środka, po jej wyschnięciu, żeby nie dopuścić do powstania korozji?
|