Czyli w Waszym rozumowaniu jeżdżąc ST w gazie jestem biedakiem i powinienem się tego wstydzić.
Ale już jeżdżąc najuboższą wersją dieselka i tankując masakrycznie, złodziejsko drogą ropę jestem całkiem spoko i żyję na tym poziomie na jakim powinienem żyć
No przecież to jest jakieś mocno pokręcone :>
---------- Post dodany o 15:14 ---------- Poprzedni post był z 15:13 ----------
"nie o frajde chodzi, a rozsadek - gdyby tylko o roznice na paliwie chodzilo to nie byloby problemu... "
Właśnie tylko i wyłącznie o to chodzi. Teraz rozmawiamy tylko i wyłącznie o tym czemu tankowanie gazu jest wsiowe a tankowanie ropy do parcha jest cool.
Rozmawiamy tylko o różnicy w paliwie o niczym więcej.
I właśnie z rozsądku tankuję LPG. Czemu mam się dawać okradać po 5,4 za Litr skoro mam szansę tankować po 2.25 za Litr??
Oszczędność 55% uważasz za nierozsądne i wsiowe.
Tu mi właśnie coś nie gra
Ja nie chcę nikogo do niczego przekonywać bo mi to lata, wręcz mi pasuje, że mało ludzi jeździ na gazie bo jakby więcej zaczęło to państwo szybciutko wyrówna cenę gazu do benzyny żeby nie tracić.
Interesuje mnie tok rozumowania, dlaczego ktoś kto tankuje LPG, robi zakupy w biedronce jest uważany za biedaka (i czemu bycie biednym jest złe).