Koledzy drodzy, z przykrością stwierdzam ze moja radość z kopyta przy 2000 rpm nie trwała długo. Dziś jadąc sobie znów poczułem spadek mocy, nie bardzo wielki, ale auto zaczynało iść tak od 2500 rpm i tez nie tak jak powinno
Ale zgasiłem silnik, odpaliłem ponownie i sie poprawiło( tzn. wrocilo do normy ).
Wiem że jest miliony tematów na forum poświęconych temu przypadkowi, ale stwierdziłem że znacie już dość moją historię i możecie mnie nakierować konkretniej, tak żebym nie musiał wszystkiego od początku sprawdzać. Czy myślicie że to wina tego czujnika IAT? Bo jeśli tak to w czwartek będę miał więcej czasu to podjadę do gościa żeby mi go przemierzył, o coś konkretnie go zapytać, jak co?
Koniu, zawór działa dobrze, a układ też powinien być szczelny, ponieważ kazałem gościowi żeby mi to zrobił i powymieniał mi uszczelki i dokręcił turbo które się trzymało na jednej śrubie(sic!) . Zresztą przez ostatnie kilka dni turbo pompowało, tak że bałem się mocniej pedał wciskać
Aha i btw. da rade sprzedać potrzaskanego kata??
I ile wołać mniej więcej?