witam,
wiem, wiem - milion razy było to już poruszane że w fokach spadają obroty...ale mój problem jest wydaje mi się jest raczej nie tak bardzo oczywisty jak w innych przypadkach... auto mi potrafi zgasnąć poprzez spadające obroty ale ... nie zawsze. Najczęściej jeśli jak np dziś jechałem w korku - jakiś wypadek- chciałem zawrócić żeby jechać objazdem zatem awaryjne jedyneczka i klasyczne zawracanie na 3 na drodze e7 i w momencie gdy wrzucałem sprzęgło przy zmianie z jedynki na wsteczny patrze - świeci się akumulatorek na kontrolkach obroty zmalały i zdechł... to że gaśnie nie ma, bynajmniej nie zaobserwowałem, nic wspólnego z bardziej czy też mniej agresywną jazdą...
Po wizycie na komputerku pokazał mi się błąd sugerujący czujnik położenia pedału przyśpieszenia i tu pytanie bo mój elektromechanik z jednej strony coś mówił o tym błędzie z drugiej zaś o czujniku położenia przepustnicy - no i pytam czy to jedno i to samo??bo się całkowicie nie znam a mój elektryk odpowiadał wymijająco... a jak mi pokazywał na moim silniku dokładnie to "coś" co wymienić pokazał mi czujnik, który znajduje się z tyłu silnika a jak przeglądałem tutejsze posty i wrzucone foty to ten czujnik ludzie umiejscowiali z przodu auta....
BARDZO PROSZĘ O POMOC
za ewentualne literówki wielkie sory
PS dodam że czasem (głównie po odpaleniu silnika) kabina/kokpit tak nieprzyjemnie drży - o ile to coś pomoże i jest związane z tematem