Sprawa nie jest jakoś szczególnie wkurzająca, ale zastanawiam się czy wy też tak macie
Miejsce:
Droga przed domem, utwardzona, pochylenie moooże z 5 stopni.
Czas postoju od 2h wzywż.
Sytuacja A:
Foki stoi przodem w stronę spadku (przód niżej niż dupa) = odpalanie na przysłowiowy dotyk
Sytacja B:
Foki stoi tyłem w stronę spadku (przód wyżej niż dupa) = musze kręcić rozrusznikiem przez kilka sekund dłużej.
Zdaża się, że gdy postoi tak przez cały dzień, kręcić muszę ze dwa, trzy razy by wreszcie zapalił
Przy krótszym czasie postoju, objaw nie występuje.
Silnik zimny/ciepły/mokro/sucho/śnieg czy +40st. - nie ma znaczenia.
Filtr paliwka zmieniany regularnie, zupka z markowych stacji a nie "od pana Czesia".
Pytania:
WTF?
Mam się zacząć przejmować, czy po prostu ten typ tak ma (ukształtowanie zbiornika paliwa?)?