Z tymi mistrzami to już legenda. Na terenie serwisu jeżdżą mechanicy. Mistrz się nie bawi w takie rzeczy. Tego nawet procedury nie przewidują, żeby mistrzowie jeździli. Oni tylko ewentualnie diagnozują usterkę wyjeżdżając na miasto. W zależności od dealera robi to albo mistrz, albo doradca.
Takie sytuacje, że zostanie rozbity samochód klienta są incydentalne. Myślę, że gostek nauczy się na całe życie, czego nie swoim samochodem robić nie wolno.
__________________
jak mnie najdzie wena to wklikam siakieś coś
|