To ja się teraz dopnę do tego starego tematu
Tulejki leżą koło biurka (12 sztuk + dwa mocowania wahacza wzdłużnego + śruby, nakrętki i podkładki) i w wolnej chwili zabieram się za to sam.
Biorąc pod uwagę, że podczas wymiany sworznia z przodu (pomijam nity jak na moście kolejowym) zastanawiałem się, czy śruby ktoś nie przyspawał, bo nawet potężnym młotem nie chciała wyjść (pomogła szlifierka i wiertarka), to chciałbym spytać, które te śruby trzeba ciąć (pewnie wszystkie, hehe) i o co biega z tym ustawianiem wysokości zawieszenia?
Bo ja myślałem to tak:
1. Podnoszę auto
2.Odkręcam wahacze po kolei i biorę w imadło
3.Wybijam tuleje
4.Wbijam nowe
5.Zakładam wahacze
6.Stawiam auto na kołach
7.Dokręcam śruby
8.Jadę na zbieżność
A tu w TISie czytam o jakimś klocku drewnianym do ustawiania wysokości zawieszenia...
Czyli co? Auto stawiam na kołach z tym klockiem dystansującym i dokręcam a potem podnoszę, wyciągam klocek i dopiero znowu stawiam na kołach?
Czy olewam sprawę i na zbieżności mi ustawią prawidłową wysokość (czyli pojadę na zbieżność do ASO lepiej) a ja po prostu tylko dokręcam śruby