Bo została uknuta teoria że łatwiej wyprowadzić auto z uslizgu przedniej osi niz tylnej
. I chyba (w wypadku napędu na przednią oś) cos w tym jest bo w przypadku uślizgu przedniej dajesz nogę z gazu i jest szansa wrócić na tor jazdy. W przypadku tylnej trza kontrować, a gazu dodać (skomplikowane
).
Reasumując przeciętny jeździec po kursie na prawko, który do perfekcji opanował jazdę między gumowymi słupkami
i nic więcej
będzie miał większe (ale i tak marne) szanse w pierwszym przypadku. Jednak kierowca bardziej doświadczony, a najlepiej taki co tylnonapędowym
autkiem kiedyś jeździł zdecydowanie łatwiej sobie poradzi w uślizgiem osi tylnej a nawet uslizg przedniej zamieni na tylną za pomocą ręcznego na przykład lub innej metody opanowanej przez pewne osoby na drodze do Krynicy przy 150km/h po sniegu
Powyższy wywód i tak ma sens tylko w przypadku zimy i opon zimowych. Na lato bezwzględnie bym zakładał lepsze na przód. Głównie z powodu lepszej odpornosci na aquplaning. Tylne opony nie mają co odpompowywać bo zrobiły juz to przednie. (nie dotyczy czterośladów sprowadzonych z zachodu
).