U mnie z istotnych spraw - chronologicznie:
- Kompresor klimatyzacji
- Mikro włącznik – klapa tył
- Rezonans pod konsolą
(auto 2 tygodnie uziemione w tym 3 x odbierane i zaraz powrót, bo nie naprawili)
- Nagły spadek mocy silnika przy wyprzedzaniu (szczęście, że na gierkówce – inaczej mógł
być dzwon)
Nic mi się nie zapaliło na desce – serwis twierdził, że nic się nie stało. Po bojach łaskawie
wgrali nowszego softa.
- Sprawa związana z naprawą rezonansu.
Stała mi woda pod wykładziną z przodu od str. Pasażera.
Naprawiał mi to inny serwis i okazało się, że ci co robili najpierw, nie podłączyli
powrotnego wężyka od chłodzenia schowka, a dwa rozpierd***li nagrzewnicę i wyciekał
płyn chłodzący do samochodu
Mało istotne – nie wpływające na mobilnośc:
- piaskowane progi – naprawa gwar
- skrzypiące sprzęgło – tez było co serwis smarowane
- przeciekający tył samochodu – naprawa gwar
- zapalanie się kilku kontrolek i miganie radia z licznikiem – sprawa nie wyjaśniona - gadali
coś o uwalonym alternatorze.
- wyważali układ wydechowy – mi nic nie przeszkadzało
I pewnie jeszcze cos było..
Ja uważam, że trzeba spojrzec na temat FFII troszku inaczej.
Auta z motorem 1,8 tdci są produkowane na Polskę i inne równie zaawansowane kraje – dbające tak bardzo o ekologię.
W Niemczech z tym silnikiem w ogóle nie zostało by dopuszczone do ruchu.
To też w fabryce nikt się za bardzo nie przejmuje czy coś tam super gra, jak i tak to idzie na II strefę.
Takie jest moje spojrzenie na ten temat.
W czasie napraw samochodu dużo jeździłem C-maxem 1,6 tdci i mimo, że to był „pożyczak” 150 000 km, to moje auto się do niego umywało z jakością.
A poza tym też jest tak jak napisał KP - czynnik ludzki w ASO. Tylko i wyłącznie.
Na każdym kroku trzeba się wykłucac i wysłuchiwac durnych argumentów, no ale jak się słabo płaci – to i jest słabo.
Człowiek uczy sie całę życie.
Teraz mam niby wypasione mondeo i wszystko w nim w porządku....ale foka była lepsza.
__________________
-- Traveller --
|