Zdaje sie bylo juz cos podobnego ale troche nie tak jak u mnie wiec prosze nie bic
Mam efekt taki: pierwsze podejscie do hamowania (spokojnego) - miekki pedal hamulca, leci prawie w podloge, hamuje (subiektywnie) jakos niemrawo. Puszczam, naciskam jeszcze raz - lepiej, pedal wyzej i twardszy, jeszcze raz - hamuje po ludzku. Roznica w sile hamowania nie jest jakas porazajaca ale daje sie wyczuc. Roznica w wysokosci pedalu hamulca - trudno zmierzyc dokladnie podczas jazdy ale ze 2 cm bedzie.
Co myslicie - serwis? Auto ma jakies 8miechow i 27kkm, jezdze na ogol spokojnie i na pewno nie naduzywam hamulca, gdzie moge to hamuje raczej silnikiem.