Mam powazny problem. jakis czas temu kupilem FF z silnikiem 1,4L
;( niestety z1,4 wtedy akurat taki byl mi potrzebny bo jechalem na studia do wawy i potrzebny byl ekonomiczny samochod. teraz przekonalem sie do Fordow bo wczesnij myslalem ze to samochod na rok gora dwa. teraz chce cos z nim zrobic zeby jezdzil a nie sie toczyl bo poz asilnikiem wszystko jest OK tylko te 75Km.........
zastanawiam sie teraz nad jakas turbina cos z dolotem, zmiana walkow ale boje sie ze wydam 10 tys i okaze sie ze bede mial 100Km co moglbym uzyskac kupujac nowy silnik 1,6
czyli nijak oplacalna inwestycja w zwiazku z tym proszeo jakas rade co moge zreobic zeby wkoncu"jezdzic" a nie przy wyprzedzaniu zastanawiac sie czy nie lepoiej wysiasc z wozui go popchnac. Powanie mysle na zmiana samego silnika ale boje sie ze kupie jakiegos zloma zatartego moj ma przebieg jakies 35000. Co wy proponujecie, oczywiscie wszystko whodzi w rachube poza rozstaniem sie z foczka
dodam jeszcze tylko ze interesuje mnie znacznie wiecej niz tylko 100Km ale za rozsadna cene. myslalem tak cos kolo 180
tyle ze to juz bedzie raczej bardziej na przyszlosc narazie uzbieralem na optyczna modyfikacje i cos nadobry poczatek na zwiekszenie mocy.