Dudnienie w lewym kole
 

od mniej wiecej trzech tygodni slysze dobiegajace dziwne dudnienie z tylu z lewej strony. nie jest to dzwiek czegos metalowego, raczej takie buczenie, co chwile. glos przypomina nasladowanie malpy, typu uuu, uuu, uuu. jak szybciej jade, to slychac do czesciej, ale nie glosniej. co to moze byc? lozysko? moze szczeki nie odbily? pojade i tak do Zbycha, ale tak mnie ciekawi, co to moze byc.
opony nowe, maja rok dopiero, przebieg moze 15 tysiecy, geometria ustawiana jakies 3 miechy temu, wiec 'zabkowanie' odpada. i przebieg 70.000. jakos wczesnie jak na lozysko:)

pzdr

abc.

Łożysko...

Na to wygląda.

Zbych zawyrokowal, ze opony. lozyska cale. pojade do wulkanizacji, niech mi dobrze zrobia, ze tak powiem kolokwialnie:)

Daj znać co się stało.
Jeśli jest ja piszesz to musiało nastąpić poważne uszkodzenie opony po jej wyważaniu.

hmm... z oponami wszystko w porzadku. wywazone, wszystko jest ok. po zmianie stronami problem dalej jest. zdjalem kolo i jak ruszam bebnem to cos trze raz na caly obrot. jak by szczeki nie puscily. musze znowu do Wuja podjechac.

cylinderek poleciał.

Trzeba było wziąć kogoś do pomocy i sprawdzić (uruchomiony silnik, bez jazdy, przy zdjętym kole) jaki efekt daje wciskanie hamulca.
Dla pewności można porównać z drugą stroną.

jezeli nie glosniej a czesciej to moga byc okladziny, jezeli przy hamowaniu cichnie to potwierdzenie szczek - moga nie odbijac moze sprezyna pekla, warto zajrzec do bebna
a nie znosi ci auta przy hamowaniu?

no przy hamowaniu niby tego tak nie slychac. auta nie znosi.

jakies 2 tygodnie temu, jadac lewym pasem, ktos chcial ze srodkowego wjechac na moj. odruchowo lekko odbilem kierownica. zahaczylem lewym tylnym kolem, ale nie wjechalem, o kraweznik (lekki skret byl, dlatego nie zahaczylem oboma kolami). cos jak by mnie lekko odbilo. i teraz jak sie kreci kolem, to poza szumem raz na caly obrot widac, ze kolo sie obraca lekko niesymetrycznie. tyle ze podczas jazdy nic nie czuc. moze po prostu wystaczy geometrie od nowa ustawic, nie wiem. w poniedzialek jade do Wuja, to dam znac co dokladnie bylo:)

jezeli szum wystepuje w tym samym miejscu przy obracaniu,
do tego [nie wspomnaiels wczesniej!] koło nie trzyma osi
- piasta musiała się zgiąć czyli pewnie do wymiany

daj znac co Zbych powie, bez sciagniecia się nie obejdzie

pewnie, ze dam znac - slowo Zbycha jest swiete:)

pytanie tylko - mozna zmienic sama piaste czy trzeba cale lozysko? patrzylem, to juz po promocji takie lozysko 400 PLN:(

Szkoda, że "zapomniało" Ci się napisać o przytarciu już w pierwotnym poście.
Trochę miejsca by się zaoszczędziło.

troche jestem skolowany:)

sytuacja wyglada tak - z tym lekkim uderzeniem w kraweznik to prawda.

bylem u Zbycha, zdjelismy kolo, bebna nawet nie zdejmowalismy. Zbych pokrecil, zamienil opony lewy przod na lewy tyl i odwrotnie. zalozylismy. kola kreca sie symetrycznie, ale stuk nadal jest. przejechalismy sie. Zbych ponownie zawyrokowal, ze to opony. zastanawia mnie tylko, czemy kolo, ktore bylo z tylu, krecilo sie niesymetrycznie, a teraz sie kreci dobrze:)

nic to. w weekend zamieniam sie na chwile kolami z kolega i dam znac. wyglada na to, ze opony.

Osiowe puknięcie na pewno nie pomogło zawieszeniu
Czy to jest stuk czy chrupnięcie a może chrzęszczenie ?

no jak sie teraz ze Zbychem przysluchiwalismy, to to nie jest taki typowy stuk. dla mnie to brzmi jak.. hmm.. cos takiego jak dmuchanie w butelke po piwie. nie wiem czy znasz ten odglos:)

kola sie kreca dobrze, geometria jest OK. ale cos jednak slychac. zamienie kola w weekend i dam znac. moze jednak troche felga jest skrzywiona. tyle, ze gdyby tak bylo, to powinna sie nierowno krecic na obu osiach. a tak nie jest.

IMO skrzywiona jest oś lub przekoszone łozysko i łożysko niedługo pójdzie w pizdu w niespodziewanym momencie.

Bo rozumiem, że jak założyłeś w to samo miejsce inne koło to efekt jest bez zmian ?

nie. tak jak napisalem chwile wyzej - po zmianie kol wszystko jest OK. kolo sie kreci dobrze, symetrycznie. czyli kola A, B, C kreca sie dobrze w miejscach A, B, C, D, a zle kreci sie tylko kolo D w miejscu D. przy czym kolo D kreci sie dobrze w A, B i C. masakra jakas.

wyjasnilo sie. wyzabkowana opona. wyrok Wuja Zbycha jest zawsze prawdziwy:)

zdjalem podejrzane kolo, zalozylem zapasowe, cisza. wulkanizator pokazal mi miejsca, w ktorych opona jest wyzabkowana. geometria jest w porzadku, felga tez. lozysko tym bardziej:) dzieki wszystkim za sugestie.

Chyba zmieszałeś dwa różne problemy.
Wyząbkowana opona daje efekt "po zmianie stronami problem dalej jest. zdjalem kolo i jak ruszam bebnem to cos trze raz na caly obrot. jak by szczeki nie puscily. " ????

nie, nie zmieszalem. po zmianie opon stronami z lewej strony z tylu przy obracaniu bebnem slychac lekkie tarcie. ale slychac to niezleznie od zmiany opon. i Wuj rzekl, ze tak ma byc, ze to klocki slychac. myslalem, ze ten maly halas podczas szybszej jazdy staje sie glosniejszy.

ale to nie to bylo. opone slychac tam, gdzie sie ja zalozy - z przodu, z tylu, z lewej, z prawej. po wymianie podejrzanej opony na zapas nic juz nie slychac podczas jazdy. a klocki sobie lekko tra. tyle, ze ich nie slychac podczas jazdy.

ale masz racje - nie do konca z glowa ten watek szedl.z mojej winy. ale mimo wszystko - dzieki za pomoc:)

Podepnę się pod temat żeby nie zakładać nowego. Również mam jakieś dudnienie z tyłu. Opony są nowe, geometria zrobiona. Auto jeździ prosto, hamuje normalnie bez żadnego bicia. Przy prędkości około 120 km/h pojawia się oscylujące dudnienie. Po podniesieniu lewe tyle koło nie kręci się równomiernie tylko obciera w pewnej pozycji.
Czy możliwe jest takie uszkodzenie łożyska że przyciera tylko w jednym miejscu, lub czy krzywa tarcza dawałaby takie własnie objawy.
Pozdrawiam

łożysko raczej nie powoduje "zacierania" się przy obrocie
łożysko słychać szczególnie na zakrętach, tzn. nasila się wtedy dudnienie