Turbina 1.8 TDCI 115KM Instrukcja czynnosci przy wymianie
 

Witam. Mam male pytanko odnosnie czynnosci, ktora zaleca producent/sprzedawca turbiny. Nabylem niedawno nowa turbine Garrett do Foki i dostalem wraz z nia spis czynnosci ktore nalezy wykonac przy i po wymianie turbiny na nowa. Wszystko zrobione... jedynie jeden pkt mnie ciekawi. Moj mechanik mowi, ze to troche dziwne i nie wie czemu ma to sluzyc, wiec postanowilem spytac o to ekspertow ;) Zaleca sie bowiem po zalaniu silnika swiezym olejem przejechanie 30km na swiezej turbinie, a nastepnie nalezy wymienic jeszcze raz olej i filtr oleju na nowe. No i tu rodzi sie pytanie. Czy ma to jakis sens skoro caly uklad zostal dokladnie wyczyszczony? Usuniecie poprzednio wlanego oleju ma zadanie filtracyjne i oczyszczajace?
W sumie chce zrobic tak jak zalecaja w instrukcji, bo skoro wydalem juz tyle kasy na naprawe to kupno oleju to pikus, ale jestem ciekawy czy to w ogole jest potrzebne?

Chodzi o wyplukanie ukladu po awarii poprzedniej turbiny. Filtr powinien wychwycic wiekszosc, ale zostaje np przepalony olej.
W 1.6 tdci ma to sens, w 1.8 ja sprawdzam droznosc przewodu zasilajacego w olej i splywu.
Jezeli robi to mechanik i chcesz utrzymac gwarancje to wymien ten olej po 30km.

Czy możesz rozwinąć/uściślić, co w 1.6 tdci ma sens i dlaczego?

Czy po wymianie turbiny na nowa trzeba na poczatku jezdzic troche bardziej ostroznie? Tzn przez pierwsze powiedzmy 500km raczej nie meczyc turbinki powyzej 2.5k obrotow czy raczej nie ma to znaczenia?

W 1.6 tdci turba padaja jak muchy. Glownie od zapychajacego sie filtra w przewodzie zasilajacych, zapychania sie przewodu zasilajacego i syfu w misce (mam gdzies zdjecia jak wyglada miska 1.6 przy wymianach oleju co 12 mies to moze wrzuce). Dlatego tam wymienia sie i przewod zasilajacy (na zmodyfikowany) i 2 razy ASO plucze uklad. i to rzeczywiscie ma sens, bo mnostwo ludzi bez tych czynnosci wkladalo regenerowane turbo ktore pojeczalo i zdechlo zaraz.

W 1.8 diesel turba padaja ze starosci, ale najczesciej od bledow uzytkownikow (zly olej, brak smarowania, palowanie itd), wiec korowod z plukaniem nie ma wiekszego sensu choc dobrze to zrobic chocby zeby wyplukac syf z ukladu.

Turbo nie musi sie "docierac", bo nie ma tam tracych czesci (na lozysku ma byc klin olejowy). Jest "ulozone", bo bylo (powinno byc) wywazone dynamicznie. Dalbym jedynie kapke oleju do otworu zasilajacego i odpalal.

Witam. Możesz kolego pochwalić się ile dałeś za nową turbinkę?