1.8 TDCi - Turbina ?
 

Hej,

Pacjent FF II 1.8 TDCI 125.000km i nastepujacy objaw:

po krótkiej jeździe autem, gdy silnik osiągnie pewną temp. (ok. 1/4 wskaźnika temp) przy przyspieszeniu zaczyna coś wyć. wycie jest stałe, jakby łozysko ale jego natężenie czy czestotliwosc nie wzrasta wraz z predkoscia obrotową silnika.

nie występuje przy spokojnym przyspiezsaniu, tylko przy gwałtowniejszym wcisnieciu gazu i nie występuje zawsze (50/50)

przy mocniejszym nacisnieciu gazu i wkreceniu powiedzmy na 2,5krpm i przytrzymaniu gazu by takie obroty utrzymał, wycie się konczy po pewnym czasie...

dzieje sie tak od paru tygodni - na początku wystepowalo to tylko po ruszaniu ze swiatel, po oczekiwaniu na zielone, teraz prawie zawsze.

nie wiem czy to ma jakies znaczenie, ale barzdo zadko przy przyspiezsaniu silnik jakby szybciej wkrecil sie na obroty, ktore sobie za chwile spadaja i auto przyspiesza dalej...

nie mam pojecia jak to ugryzc - Auto Plaza czy OMC krzycza sobie 500PLN za diagnoze :D

Podjedź do Zbycha - obsłuch masz za darmo

U mnie niemal dokladnie ten sam problem przy przebiegu 170 tys. Wycie pojawilo sie ok 2 tygodni temu i jest odczuwalne tylko przy rozgrzanym silniku i tylko w zakresie 2 do 3 tys obr. Z moich obserwacji wycie pojawia sie w 7/10 przypadkach, najczesciej slyszalne na 2,3 biegu, rzadziej na 4 prawie wogole na 1. Tego szybszego wkrecania i opadania z obrotow u siebie nie zauwazylem.
Dzisiaj na 14:00 jade do nieautoryzowanego serwisu na diagnoze. Zobaczymy co stwierdza.

...tak jak pisałem na innym forum...sprawdź sprzęgło...raczej ślizga;)

Chłopaki napiszcie co to bo a mam to samo. Boję się tylko, że to turbina pada.

Panowie u ktorych dzisiaj bylem po osluchaniu i wstepnych ogledzinach nic nie stwierdzili, zadnych nieszczelnosci, zapocen, widocznych uszkodzen w okolicach turbo. Oczywiscie w trakcie krotkiej jazdy z serwisantem to wycie z turbo ledwo sie ujawnialo, na postoju nie ujawnia sie wogole i ciezko im bylo ocenic w czym tkwi problem.

Ciekawy jestem jaka byla by diagnoza Wuja Zbycha ale do stolicy mam spory kawalek dlatego po cichu licze, ze masi0 odwiedzi Zbi Car w najblizszym czasie i zda relacje z wizyty.

Mnie zostaje chyba wizyta w ASO.

Koledzy, parę osób już miało takie objawy, u mnie też są podobne (wycie przy przyspieszaniu na ciepłym silniku od niecałych 2 tys. obr.). Ktoś doszedł do problemu i go wyeliminował? Jeśli tak to proszę o podpowiedź, co nawala, bo mój mechanik do niczego nie doszedł jak mu auto zostawiłem ;)... Pozdrawiam

Odświeżam wątek, tym bardziej, że przedostatni post jest mój a od tego czasu trochę się zmieniło...

Opisane objawy miałem pod koniec 2010 roku, nie dawało mi to spokoju więc na początku 2011 r. auto było sprawdzane pod kątem ew. nieszczelności, została też (dwukrotnie!) wymieniona uszczelka kolektora - nic to nie pomogło, tylko kasa w błoto. W kwietniu 2011 roku zdecydowałem się na regenerację turbo w Turbo Tec Jaworzno. Razem z wymianą oleju ok. 2k zł popłynęło z mojej kieszeni ALE wreszcie wycie ucichło! Moje szczęście nie trwało długo bo całe 2 lata i ok. 30 tyś przejechanych kilometrów. Ok. miesiąc po wymianie oleju (kwiecień 2013) wycie wróciło. Odwiedziłem dwóch mechaników, nic nie stwierdzono, ogólnie auto jeździ bez zarzutu więc szkoda mi pieniędzy na ponowne dogłębne grzebanie i szukanie przyczyny. W międzyczasie z wyjącą turbiną zrobiłem trasę PL-CRO i z powrotem i z autem nie miałem żadnych problemów - przyśpieszenie i spalanie w normie, oleju nie bierze. Jeżdżę tak już prawie rok i mimo, że ciągle denerwuje mnie to wycie nie znalazłem ostatecznej przyczyny. Gdyby turbo było znowu na wykończeniu, to pewnie w ciągu tych kilku miesięcy już by padło. Podejrzewam, że tamta regeneracja nie była konieczna, może podczas wkładania zregenerowanego turbo zostały założone nowe uszczelnienia, jakiś czujnik, jakaś drobny element i to było przyczyną. To tylko moje podejrzenia, może się mylę.

Jeśli ktoś z Forumowiczów, którzy wcześniej udzielali się w tym lub podobnych wątkach o wyjącej turbosprężarce znalazł przyczynę, to ja także bardzo proszę o podzielenie się swoimi uwagami!

Sam tez przerabiam temat wycia. U mnie jest słyszalne juz od 1300obr, mam jedna diagnoza która wydaje mi się prawdziwa, mianowicie zacięte łopatki zmiennej geometrii lub zepsuty (stojący w miejscu) sterownik zmiennej geometrii. W moim przypadku oprócz wycia i dziwnego dźwięku po puszczeniu gazu (nawet na postoju) samochód nie ma żadnych problemów, nie bierze oleju, nie kopci, ma moc, ogólnie bajka.

U mnie prawdopodobnie łopatki stoją cały czas otwarte gdzieś na 50-80% bo auto ciągnie już od 1300-1400obr. Brak jest też "górki" mocy w okolicy 2000 jak to jest w innych Dieslach gdzie turbo zaczyna się dopiero wkręcać.

Myślę o samym czyszczeniu łopatek turbiny, bo regeneracja chyba nie jest mi potrzebna, jednak jak to wiadomo w każdym turbo-serwisie powiedzą że trzeba całe turbo regenerować bo maja z tego kasę. A regeneracja Turbiny Garetta jak wiadomo nie jest zalecana przez producenta, bo zestawy naprawcze nie są oryginalne tylko jakieś zamienniki.

Uaktualnię temat. Niestety po serwisie turbiny i EGR, nie stwierdzono żadnych niepokojących objawów, sterownie geometrią sprawne, sam sterownik działa prawidłowo, EGR działa, zaślepienie, prześlepienie nic nie pomogło.

Jedyne co zauważono to delikatne uszkodzenie 2 lub 3 łopatek turbiny (tak jak by coś tam wpadło) lecz nie powiązano tego z dziwnymi dziękami silnika.

Wiec temat nadal nierozwiązany. Osobiście powiem że miałem nadzieje na uszkodzone sterownie turbiny, wówczas przynajmniej wiadomo co naprawić, a tak to nie wiadomo za co się brak, a dziwne dźwięki irytują mnie nadal.

Koledzy, dopadł mnie podobny problem co Was i tu pytanie, czy Wasze doświadczenia wskazały już jakieś rozwiązanie tego problemu, pytam się bo nie chcę bez potrzeby remontować turbinę i wydawać prze to niepotrzebnie kasę.

Panowie wydaje mi się że źle szukacie może to w ogóle nie wyje turbo?
Może wyje jakaś rolka, łańcuch rozrządu ? łożysko sprzęgła ?
Kiedyś pracowałem w firmie transportowej i "zawodowy" kierowca ciężarówki zadzwonił z pod centrum logistycznego do mnie że turbina padła w ciągniku, Zapytałem o objawy, stwierdził że "wyje" strasznie i pojazd nie ma mocy. Po przyjechaniu na miejsce okazało się że ów kierowca nie zauważył że jedno koło w naczepie się zblokowało z powodu zagięcia wężyka ze sprężonym powietrzem i ciągnął tak tą naczepę 500 m po parkingu.

Dziwne jest jedno, że to zaczyna się dziać po nagrzaniu się silnika. Mam filmik, ale nie wiwm gdzie go wrzucić. Mogę ew. wysłać.

Filmik postaram się dzisiaj wrzucić.
Mój mechanik przyjrzał się turbinie i zauważył osmalenie przy ośce od zmiennej geometrii i tu pytanie czy możliwe, aby tamtędy gwizdało po rozgrzaniu silnika.

W tych turbinach lubią pękać obudowy (muszle).

Na razie jeżdżę i obserwuję, zobaczę co czas i przejechane km. pokażą.

u mnie takie wycie w okolicach 1500-1800 obr./min. oraz słabiej słyszalne ok 2700-2900 występowało podczas delikatnego przyspieszania pod wzniesienie. Finalnie okazało się ze skrzynia pada, a dokładnie mechanizm różnicowy. Wyszło wtedy także, że łożysko wysprzęglika jest "suche". Po wymianie obu, budzenie ustało, a potem (ok 1,5kkm) zaczęło ślizgać się sprzęgło (45kkm) co opisuje w innym wątku.

U mnie świst/gwizd zaczyna występować przy przyśpieszaniu po uzyskaniu przez silnik pełnego nagrzanie.

Minęło trochę czasu, a ja walczę dalej, udało się zlokalizować przedmuch na kolektorze wydechowym, którego przyczyną była urwana jedna ze śrub na kolektorze, ale niestety problem nadal nie rozwiązany szum/gwizd nadal występuje i dodatkowo po wymianie uszczelek i urwanej śruby ujawnił się nowy świst, który wcześniej występował bardzo sporadycznie. W przyszłym tygodniu mechanik walczy dalej.

Diagnoza jest taka, że szum powstaje na osi prowadzącej zmienną geometrię, jest tam widoczne zaczadzenie oraz oś ma wyczuwalny luz.