2.0B+G głowica - wymiana czy regeneracja
 

Wczoraj po rozmowie z dość kumatym mechanikiem, mój plan regeneracji głowicy stanął pod znakiem zapytania (na 2 cylindrze mam 8.5bar - najprawdopodobniej upalone gniazdo zaworowe od gazu).

Z tego co mi wytłumaczył, po splanowaniu głowicy, zeszlifowaniu gniazd i zaworów, te ostatnie będą głębiej wchodziły. Skutkuje to tym, że trzeba je wyregulować cieńszymi płytkami, które są słabsze i łatwo pękają.

Stwierdził on, że lepiej wymienić głowicę na inną używaną z mniejszym przebiegiem bez gazu, gdyż wtedy regulacja zaworów będzie na "normalnych" płytkach, przez co jest o wiele mniejsze prawdopodobieństwo, że coś się z nimi stanie.


Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Ja Ci powiem tylko jedno, w sumie już w priv Ci pisałem, wymieniłem silnik, który podobno na gazie nie jeździł, ale kilka miesięcy później robiłem w nim uszczelkę i uszczelniacze. Nigdy nie wiesz na co trafisz, a kompresję to się nawet boję na nim sprawdzać :) To ile Ty masz zrobione na gazie ?

90k km na gazie (udokumentowane). W sumie 260k km

Taką decyzję najlepiej podejmować po zdjęciu głowicy. Bez zdejmowania to tylko gdybanie, nawet jeśli gdyba mechanik z doświadczeniem.

No to jest "mały problem", bo dziennie robię nim 40km, bo do pracy i z powrotem trzeba jakoś jeździć...

Czasem trzeba zacisnąć zęby i wsiąść do komunikacji miejskiej. ;)

Regeneracja gniazd zaworów( jeśli nie są nadmiernie zużyte) to setne mm, więc o co mu chodzi z tym "pękaniem"?. Po planowaniu głowicy zawory nadal zachowują ten sam luz względem wałka rozrządu. Chyba mechanik trochę się zagalopował. Kupno używanej głowicy też może skutkować wymogiem podjęcia w/w czynności a to już zbędne koszty.

Kolego - dobry mechanik powinien przeprowadzic probe olejowa i stwierdzic czy winne sa zawory czy pierscienie ze tak niska kompresja jest. Jaka masz gwarancje ze w uzywanej glowicy nie bedziesz musial robic uszczelniaczy, prowadnic zaworowych itd.

No tak, i to i to rozwiązanie ma plusy i minusy...

Sławek - pewności nigdy nie ma, aczkolwiek przy kupnie z pewnego źródła jest mniejsze prawdopodobieństwo... Ale różnie to bywa.

Co to znaczy pewne zrodlo:? Sasiad mial foke i rozbil i silnik od niego kupisz to jest pewne zrodlo - reszta to loteria, nie wiadomo co kupisz a biorac pod uwage ze nie sa to najmlodsze samochody to trafienie silnika, glowicy z przebiegiem 100 kilku tys km - graniczy z cudem. Mowa oczywiscie o popularnych silnikach typu 1.6 100Km, 1.8 116KM i 2.0 130KM. Z ST a napewno z RS-a mozna kupic silnik w b.dobrym stanie.
Ja 2 lata temu stalem przed takim dylematem jak Ty i zrobilem glowice, dzisiaj jest juz ponad 70 tys km nalotu na niej i nie ma problemu - koszt z robocizna i wszytkimi pierdolami ok 1500 zl.

Ja z rozwiązaniem tego dylematu poczekam na przegląd podwozia oraz próbę olejową... Bo jak się okaże, że poza głowicą do roboty są jeszcze tłoki, i nie daj Boże podwozie to wydaje mi się, że jednak lepszym wyjściem będzie zmiana "na lepszy model"... Aczkolwiek lubię swoją Foczkę...

Pierwsze to sprawdź luz zaworowy !!!

Może trzeba tylko wymienić płytkę bo zawór siadł i niema luzu zaworowego.


Zmień mechanika bo ten za dużo jara zioła albo wali w żyłę.

Jakie za cienkie płytki ?
Po co planowanie głowicy ?
Dlaczego gniazdo zaworu bezie głębiej ?

Na wszystkie te pytania jest jedna odpowiedz bo mechanik ma coś z głową.

Witam
Miałem MK1 2.0 16v w gazie (sam montowałem). Po jakiś 30000 km nie równo zaczął chodzić, Komputer wypadanie zapłonów na jednym z cylindrów, pomiar ciśnienia 0 na 4 cylindrze. Zrzucenie głowicy 1 zawór wypalony. Regeneracja głowicy rozrząd i reszta części do tego 1400zł i lata do tej pory. Rada niech ściąga głowice i sprawdzi zawory

Jak sie wypalil to ja bym sprawdzil wtrsyk dla tego cylindra. Wysoka temp nie bierze sie z niczego.

Pzdr

Wypalony zawór to przez skasowanie luzu na zaworach, Ten jeden konkretny się nie domykał i się nadpalił.

---------- Post dodany o 21:53 ---------- Poprzedni post był z 21:52 ----------

Po robocie i wyregulowaniu luzów samochód śmiga jak trza.

Mój póki co ciągle śmiga bezproblemowo, więc nic nie ruszam :D

Auta niestety potrzebuję dzień w dzień więc niezbyt mi się uśmiecha odstawianie go na jakiś czas do mechanika...

Ze mnie się śmieją, że wymiana części w tym aucie stało się moim hobby i w sumie to prawda, też śmiga codziennie mimo to, że dymi i dymił pewnie będzie na zawsze, a u siebie regulacje luzów planuję w wakacje mam nadzieje, że trafię na ogarniętych mechaników bo samemu mi się bawić nie chce :)