KUR... Foka rozwalona :((
 

Witam wszystkich w niemiłych okolicznościach:-(

Wracając z trasy 300m przed domem "rozwaliłem" Fokę...

Sytuacja wyglądała następująco:

Skręcałem w lewo z oddzielnego pasa, z naprzeciwka gość skręcał w prawo. Z tamtego kierunku 3 pasy, jeden do skrętu w lewo i jazdy prosto, drugi do jazdy prosto i 3 do skrętu w prawo. Gość co skręcał zatrzymał się na chwilę, widzę, że pas obok niego czysty więc wjechałem na krzyżówkę, gość też ruszył a z za niego wyskoczył na 2 pas samochód z jakimiś "dzieciuchami" i yebneli mnie w bok[boshe] aż mnie obróciło o ponad 90 stopni.

Z tyłu żona i dziecko, jak ich zobaczyłem to gaz na maxa i tyle szczęścia, że trafili w końcówkę drzwi a cały impet poszedł na tylne koło. Popatrzyłem do tyłu, rodzinka przerażona, ale cała, wyłączyłem zapłon, do rodzinki skoczyłem zobaczyć - wszystko w porządku, żona lekko obolała bo ją pas szarpnął, dziecko po 2 stronie było na szczęście więc tylko przestraszone i ryczy.

Drugie auto - Honda Civic cały przód skasowany, aż do szyby, dobrze, że gówniarze pasy mieli zapięte wszyscy to nic się im nie stało.

Przyjechała policja - gość był na dobrym pasie, wymusiłem pierwszeństwo, świadkowie oczywiście nic nie widzieli, tylko się zleźli jak było już po wypadku. No właśnie, wg zasad ruchu drogowego jestem winowajcą, ale nawet sam policjant powiedział, że w tym przypadku ma związane ręce:roll: a z Hondy potwierdzili, że cały czas tym pasem jechali:smt011

AC jest, telefon, zaraz laweta przyjechała, protokół, mandat, zabrany dowód.

Foka strasznie nie wygląda, aż zaskoczony jestem jak widziałem Hondę skasowaną, mam wgnieciona końcówka drzwi, zbitą szybę,zwichrowane koło i tylny błotnik+zderzak, ale silnik nie chce się uruchomić, chwilkę pochodzi i gaśnie :shock: :?: może jakiś czujnik czy co...

W poniedziałek na oględziny w ASO i zobaczymy co dalej będzie, mam nadzieję, że jakiś samochód zastępczy dostanę bo za 2 tygodnie wyjazd mam 400km w jedną stronę:?

I tak się kur....de skończyła mi sobota, grunt, że nikomu nic się nie stało, ide walnąć browara na uspokojenie...

Współczuję, ale najważniejsze jest to, co sam zaznaczyłeś - że nikomu nic się nie stało. 3maj się.

niechce palić bo zapewne coś sie staneło z doprowadzeniem paliwa do silnika :) no ale chwała bogu że nic nikomu sie nie stało że tylko na rozbitych autach się zakończyło , pzdr

nic się nie stało, było AC także git...

reszta nieważna - szczel bro ucałuj żone i dzieci i oczywiście wynieś naukę z tego co zrobiłeś...

Foki widać jednak dobrze opracowane - kolejne potwierdzenie że inżynierowie Forda mają opanowane kwestie bezpieczeństwa

ta jee.. wazne ze ludziska cale.. a blacha jest blacha...

pozdroowki chlopie i 3m siem mocno...

MAG - tak jak [pepe] mogę tylko gratulować sobie i Tobie (jako nabywcom) a Fordowi (jako producentowi) tak porządnego samochodu jak Foka.
Kasacja, czy nie, ch@# z tym, ważne że wy jesteście cali. Moja zeszłoroczna przygoda z wywrotką w roli głównej, na trwałe zmieniła moją percepję 'zdarzeń' drogowych.

Nawet jeśli szczeniaki (jak mniemam) z Sivika się wyłgają się od odpowiedzilaności, ważne że wszyscy (zwłaszcza Ty i Twoja rodzina) są cali.

sam w czwartek miałbym podobną sytuację wyjeżdżając z podporządkowanej - pusto było na pasie na który wjeżdżałem tylko akurat ktoś zapierdzielając musiał pas zmienić. na szczęście skończyło się na moim bucie w podłogę i heblowaniu tego co pas zmienił.

szkoda foki ale ważne że nic nikomu się nie stało.

współczucia MAG, ale najważniejsze że nic Wam nie jest
zapewne chodzi o skrzyżowaniu przy BP, tam światła nie powinny być wyłączane wieczorem [banghead]

najważniejsze, że nic się nie stało

a co do zapalania to pod nogami pasażera za tapicerką z boku powinien być wyłącznik, podczas wypadku odcina zapłon bodajrze

bodajŻe to albo czujnik uderzeniowy albo cos z pompa paliwa - skoro strzal byl z tylu to mogla dostac...

a co do foki to najwazniejsze ze wy cali... pewnie bedzie szkoda calkowita, ale jak juz ktos pisal, najwazniejsze zdrowie... tylko nie kupuj potem Fiata [rotfl]

Dobrze że nikomu nic się nie stało/.
Foka to dobre auto! Teram moge stwierdzic ze dokonalem dobrego wyboru poniewaz polowalem przez pewnien czas na cyvica.
Nie potrafie sobie do konca wypbrazoc jak to wygladalo, ale moim zdaniem jadacy honda nie jechal z predkoscia dozwolona w tamtym miejscu.

Napewno chodzi o odcinanie paliwa jesli nie pali auto po takiej stluczce.

uuuu Misiek to żeś pojechał [foch]













PS
A i tak jest ładniejsiejszy od tych waszych [plask]

emde, koło pętli autobusowej na Ustroniu, ja w lewo od miasta a gość od strony Obory leciał, Nissanem skręcał, ma tam pas wydzielony a Civic z za niego poszedł, jak już ja skręcałem:sad:

darwin4, jak by jechał 50 jak należy to... gdybanie... zdążył bym "uciec", wyhamowałby itp. a jak wyskoczył z za tamtego to nawet nie zdążył zareagować, ślady hamowania są praktycznie w miejscu w którym mnie walnął[boshe]

Uff browarek wchłonięty[pub3], rodzinka cała[pomuk], Foke się wyklepie... albo raczej dam znać po oględzinach co dalej...

...a teraz idę lulu, jutro imprezka urodzinowa siostry + oblewanie zakupu autka przez siostrę i przyszłego śwagra.

Pozdro dla wszystkich i oby wasze Foczki też wam dobrze[dupablada] chroniły:D[techn]

wspolczucia... 3maj sie i grunt ze wszyscy cali i zdrowi

MAG wspolczuje straty fokiego ale najwazniejsze jest zdrowie, dobrze ze nikt nie ucierpial :) Tak jak koledzy pisali wczesniej, ucaluj zonke, przytul dzieciaka i podziekuj bogu ze nic sie nie stalo :)

szczęśliwie żeście cali.
Poprostu nauczka na przyszłość żeby uważać
Parę lat temu moja żona miała taki sam wypadek na Marsa/Chełmżyńska.
Co z tego że jeden samochód sie zatrzymał na pomarańczowym ?
Drugi zza niego wyskoczył zmieniając pas na prawy i ją trafił.
Szczęśliwie w koło ale szkoda była i tak na 70 % wartości auta,

Najważniejsze ze nikomu nic nie jest

pozdro [bigok]

Dokładnie. Najważniejsze, że nic nikomu się nie stało.
A najwyżej następna foka będzie jeszcze fajniejsza :)

PePe dobrze gada :!:

czim siem [up]

Współczucie :sad: ale grunt, że rodzinka cała, Foka sobie poradzi

:cool:

powodzonka , przy wyborze nowego auta8-)

w@riat, Foki na straty nie spisałem jeszcze, wygląda naprawdę nieźle, tak jak by została tylko przytarta, ale to wzrokowo... jutro z rana jadę na oględziny w ASO i wtedy zobaczymy co dalej.

Dzisiaj z rana byliśmy u lekarza jeszcze, żonę brzuch bolał - siedziała od strony uderzenia ale na szczęście to tylko przez pasy, które gwałtownie ją przytrzymały.

Jutro się okaże czy będę zakładał nowy wątek czy zakończę sprawę w tym poście:???:

Pozdro dla wszystkich:)

Napisałeś, że cały impet poszedł na tylne koło. Co może sugerować niestety jakieś przesunięcie i 4-ślad :(
Ale bądźmy dobrej myśli :D

daj auto dłubakom a swojom rodzine woz czymś NIE BITYM!!!

ale to tylko sugestia.

mialem sie nie powtarzac ale jednak najwazniejsze zdrowie a co do odpalania to stawiam na czujnik uderzeniowy pisal tam ktos gdzie sie znajduje wystarczy go wcisnac i foczka zapali...pozdrawiam

Wpółczuję M.A.G. - sam na tym skrzyżowaniu miałbym niejedną stłuczkę, bo często zdarzało się, że szczeniaki wieczorem zapierd...ly od strony Obory i jechali pasem takim jaki im podpasował. Tam powinny być światła 24h na dobę.

Ten czujnik całkowicie blokuje dopływ paliwa więc raczej silnik by nie odpalił na chwile tak jak M.A.G. napisał.

Ochłonąłem trochę już... byłem jeszcze raz na tym skrzyżowaniu, obejrzałem ślady powypadkowe (plamę oleju na jezdni i na spokojnie układ krzyżówki) normalnie zna się na pamięć rozkład pasów a w sobotę to nie mogłem dojść do siebie za bardzo. Są 2 pasy z tamtego kierunku, jeden do skrętu w prawo i drugi do jazdy w lewo i prosto... 3 pas to kawałek asfaltu za wysepką dla pieszych oznaczony liniami przerywanymi (stąd może wrażenie 3 pasa).

Teraz mam mieszane uczucia czy dobrze zrobiłem przyznając się do winy, widziałem Nissana, który sygnalizował skręt w prawo, ja w lewo, obydwoje się zatrzymaliśmy i jednocześnie potem wjechaliśmy na skrzyżowanie, on schował się kawałek za wysepką dla pieszych ale część jego tyłu była jeszcze na pasie do jazdy na wprost. Honda go lekko ominęła, wjeżdżając na pas do skrętu w prawo (od strony Obory) i odbiła na swój pas z powrotem, dlatego po zderzeniu była na "wygranej" pozycji.

Szkoda, że żadnych świadków nie było, bo na pewno wtedy bym mandatu nie przyjął, gość z Nissana odjechał, w sumie nie wiem nawet czy widział co się stało jak już zjeżdżał z krzyżówki:???: Ale teraz już za późno na takie analizy[banghead]

Zgłosiłem szkodę (filia ubezpieczyciela w ASO Forda), muszę załatwić ksero dowodu rejestracyjnego (zabrany przez policję) i oględziny z rzeczoznawcą, ubezpieczyciel wyliczył mi, że jeżeli koszty naprawy przekroczą 11,6 tyś. to nie opłaca się robić (szkoda całkowita).

Po oględzinach dam znać co dalej... grunt, że nikomu nic się nie stało.

teraz nie ma co analizować co by było gdyby... tylko iść do przodu

---------- Post dodany o 11:07 ---------- Poprzedni post był z 11:05 ----------

ale... do winy to się najlepiej nigdy nie przyznawać [nono], bo wtedy po zawodach, jak są przekonani to niech udowodnią

no tak pozniej sprawa pojdze do grockiego i na kase bedzie czekal pol roku :)

wine najlepiej ustalic na miejscu - potem tworza sie chore komplikacje, oponienia wyplat odszkodowania itp...